Utrzymywanie w czystości środowiska, w którym żyjemy, to nasz obowiązek. I tak być powinno. Niestety, dla wielu nierozważnych i bezmyślnych osób sprzymierzeńcem w wiosennych porządkach stał się ogień. Wraz z pierwszymi ciepłymi dniami wskazującymi o zbliżającej się wiośnie nad wieloma łąkami, pastwiskami i polami unoszą się dymy pożarów. Te tradycyjne wiosenne „porządki” polegają na wypalaniu traw porastających działki, okolice zabudowań gospodarczych, domostw, przydroży, łąk są wyrazem bezgranicznej głupoty ich inicjatorów.
Otaczająca nas przyroda ze swym pięknem i bogactwem przynoszącym ludziom wypoczynek i relaks jest dobrem wszystkich. Jest ona jednak ciągle zagrożona przez pożary, które niszczą to co natura i ludzie pracujący na rzecz jej ochrony stworzyli przez lata. Statystyki Państwowej Straży Pożarnej potwierdzają jednoznacznie, iż jedynie mokra i dżdżysta wiosna oraz lato mogą zapobiec tego typu zdarzeniom. Każdy pożar, a co za tym idzie – każda interwencja sporo kosztuje. Sam przyjazd straży pożarnej do ognia kosztuje kilkaset złotych; w skali kraju są to dziesiątki tysięcy pożarów. Koszty to nie tylko wylana woda, spalone paliwo, zużyty sprzęt… To przede wszystkim ludzkie życie, zmęczenie, co nie sposób określić w złotówkach, więc trudno sprecyzować i oszacować straty. Są to na pewno miliony zł. Te ogromne sumy pokrywane są w ostatecznym rozrachunku z Budżetu Państwa. Oznacza to, iż to my – całe społeczeństwo – ponosimy ciężar finansowy walki z pożarami. Należy pamiętać o kolejnej bardzo ważnej kwestii: kiedy strażacy są zadysponowani do akcji gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu, np. do ratowania życia ludzi poszkodowanych w wypadku drogowym czy innym tragicznym zdarzeniu. Zaangażowanie w akcję gaszenia trawy powoduje znaczne wydłużenie czasu dojazdu do miejsca zdarzenia, a często o życiu człowieka decydują minuty. Mimo wielu zagrożeń utrzymuje się moda na bezmyślne podpalanie wszystkiego, co porośnięte jest usychającą trawą w różnych jej siedliskach: na łąkach, w przydrożnych rowach, wypalanie zarośli, trzcinowisk na wysychających stawach, torfowiskach, uschniętych chwastów i resztek słomy pozostawionej na polach po zeszłorocznych zbiorach. Podpalacze pytani, dlaczego to robią, odpowiadają z reguły: „Palimy chwasty, aby nie rozsiewały się ich nasiona„. Należy w tym miejscu wyjaśnić, iż jest to błędne myślenie. Często bywa tak, że to właśnie chwasty – takie jak perz – dzięki głęboko ukrytym w glebie kłączom, są odporne na krótkotrwałe pożary powstające przy wypalaniu traw. Celowe podpalanie traw stanowi około 70% wszystkich pożarów traw. Najczęściej można zasłyszeć, że to zły zwyczaj osób dorosłych. Dowodem na powyższą tezę są krajowe statystyki, z których dowiadujemy się o przedziale wiekowym osób, które zginęły podczas wypalania traw. Poprzez takie działanie osoby dorosłe wpływają negatywnie na świadomość dzieci, które podpalają trawę, gdyż „tak robią dorośli”. Dzieci nie potrafią wytłumaczyć swoich czynów – dla nich to atrakcja, coś się dzieje. Poza tym jest to dla nich doskonała zabawa, bardzo często akceptowana przez opiekunów. Dlatego nieodzowna jest rozmowa nauczycieli z młodzieżą szkolną na temat skutków zabawy z ogniem – aby uświadamiać, jak przez własną lekkomyślność stajemy się niszczycielami środowiska, a nierzadko własnego mienia. Należy ostrzec wszystkich potencjalnych podpalaczy, iż będą karani z całą surowością przez uprawnione organa Policji i Straży Pożarnej. Wypalanie traw oprócz tego, że jest naprawdę niebezpieczne, jest też niedozwolone. Określają to odpowiednie zapisy prawne:
Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004r. o ochronie przyrody. (Dz. U. z 2004 r. Nr 92, poz. 880 z późn. zm.) Zgodnie z art. 124 ustawy „zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”.
Art. 131. „Kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary podlega karze aresztu albo grzywny”. Wypalania traw zabrania też:
Ustawa z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2005 r. Nr 45, poz. 435 z późn. zm.). Jej art. 30 ust. 3 mówi, że „w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności:
1. rozniecenia ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego
2. korzystania z otwartego płomienia
3. wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych.
Kary za wypalanie traw, łąk i nieużytków.
Według art. 82, § 1 Kodeksu wykroczeń z dnia 20 maja 1971 (Dz. U. Nr 12. poz. 114 z 1971r) mówi, że za wykroczenie tego typu grozi kara aresztu, grzywny lub nagany. Natomiast art. 24, § 1 w związku z art. 82 mówi jasno: „…grzywnę wymierza się w wysokości od 20 zł do 5000 zł, chyba że ustawa stanowi inaczej„.
Przestrzegamy więc przed zagrożeniami wynikającymi z wypalania roślinności.
Apelujemy o rozsądek! Zanim podpalisz, zastanów się czy przez bezmyślność nie narazisz życia swojego i innych