Stoi, a właściwie siedzi przed oczyszczalnią ścieków, mniej więcej kilometr od granic Świdnicy w kierunku Żarowa. Czasami odwiedzą go zagraniczni turyści, zrobią sobie z nim zdjęcia i odjadą. Jednak on dalej tak siedzi i… kontempluje. Mowa oczywiście o rzeźbie „srającego chłopka” lub jak kto woli „Bolko myśliciela”, która od lat 30-tych ubiegłego wieku znajduje się w Świdnicy.
Figura mężczyzny załatwiającego potrzebę fizjologiczną to żart mieszkańców miasta z okazji powstania miejskich wodociągów. Najprawdopodobniej rzeźba stanęła w roku 1935 przy ulicy Bokserskiej. Przetrwała lata, ale jej obecny stan jest opłakany. Figura ma zniszczoną twarz, widoczne są ubytki materiału, z którego chłopek został wykonany. Pupa natomiast zarosła mchem, a spod współczesnej, burej barwy fartucha wyziera ta oryginalna – błękitna. Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim, figura nie jest zabytkiem i w związku z tym nie podlega szczególnej ochronie. Do tej pory nie było nawet zgłoszenia do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o ocenę wartości historycznej i artystycznej, które decydują o wpisie do wykazu.
– Rzeźba jest własnością Spółki Wodnej „Bystrzyca” i na pewno o nią zadbamy – zapewnia dyrektor Jacek Sochacki. – Zniszczeń nie można było naprawiać zimą, bo przecież na mrozie malowanie nie ma większego sensu. Na pewno „chłopek” zostanie odnowiony, bo to nasz ulubieniec. Dyrektor terminu „renowacji” nie podaje.
Fakt istnienia „Bolka myśliciela” w Świdnicy odnotowuje jeden z największych i najlepszych przewodników po Polsce – przewodnik Pascala. Czytamy w nim, iż jest to jedyny taki pomnik na terenie Europy. Jako ciekawostka występuje także w przewodniku po naszym mieście. Jednak wielu świdniczan nie wie nawet o jego istnieniu. O naszym chłopku pisał nawet magazyn National Geographic.
W latach ubiegłych była chęć przeniesienia chłopka w inne miejsce naszego miasta, ale jak się okazało najlepiej czuje się przy oczyszczalni.
/tepe/
