Zespół The Natural to wrocławska grupa pięciu muzyków, którzy jak sami mówią, nadają na tych samych falach. Ich wydanie brit rocka to prawdziwy powiew świeżości na dolnośląskiej scenie. Ich autorskie kompozycje wprowadzają podczas koncertu w niepowtarzalny klimat. O zespole The Natural, o ich planach i nie tylko, porozmawiałem z wokalistą zespołu, Łukaszem Krzaczkowskim.
Pamiętam jeszcze zespół The Natural, który kiedyś nosił nazwę Feeling. Długo muzycy poszukiwali dobrego głosu, który będzie pasował do wykonywanej przez nich muzyki. Powiedz, jak to jest wkroczyć do zespołu, który tak naprawdę ma za sobą kawał historii, a muzycy wiele zagranych koncertów? Czy czułeś dużą odpowiedzialność, gdy zostałeś wokalistą?
Ł.K : Hmm, kawał historii? Kawał historii to chyba będzie za jakieś 10, 20 lat. Zawsze stajemy się za coś odpowiedzialni, jeżeli w coś „wchodzimy”. Jeżeli coś robimy, czy też chcemy robić. Moja odpowiedź brzmi: tak, czułem i czuję się odpowiedzialny za to, co robię.
Często chodzisz na koncerty?
Ł.K : Obecnie dużo czasu poświęcam na tworzeniu naszej muzyki, natomiast w każdej wolnej chwili staram się uczestniczyć w różnych, ciekawych wydarzeniach muzycznych.
Ja rzadko, jednak jakiś czas temu zupełnie przypadkiem znalazłem się na waszym koncercie w Nysie i byłem zachwycony tym występem. Skąd w ogóle pomysł na taki styl muzyki?
Ł.K Dziękujemy bardzo za miłe słowo . Każdy z nas słucha tego typu muzyki i jest to brytyjska scena muzyczna. Styl muzyczny, który prezentujemy w tej chwili, nie jest jeszcze ostatecznie sprecyzowany. Na tę chwilę zaledwie udało nam się dotknąć tego stylu w jakim chcielibyśmy się poruszać. Bardziej zaczyna on być słyszalny w naszych najnowszych utworach – „ Showbizz” oraz „Black Box ”.
Będąc na tym koncercie, wsłuchiwałem się w teksty, które są niebanalne i poruszające. Kto jest za nie odpowiedzialny?
Ł.K Kolejny raz muszę ci podziękować. Tym razem w swoim imieniu, ponieważ to właśnie ja jestem autorem tych tekstów. Uważam, że każdy wokalista, który ma coś do powiedzenia ludziom, słuchaczom, powinien sam pisać teksty do utworów. Wiadomo, że nie zawsze jest wena. Często zdarza się tak, że mam pustkę w głowie i nie potrafię napisać nic. Na szczęście do tej pory nie miałem z tym problemu. Często układa się tak, że dana chwila, która w życiu ma miejsce, po prostu inspiruje do tego, żeby o tym napisać. Wszystko o czym śpiewam jest prawdziwe, daje taki obraz świata, jaki odbieram. Główne tematy to namiętność , polityka , wolność ciała i umysłu oraz tęsknota.
Styl muzyki, który gracie, reprezentuje poniekąd kilka dobrze znanych w naszym kraju kapel. M.in. jest to zespół Myslovitz. Pamiętam, że podczas waszego koncertu zagraliście ich piosenkę. Nie boicie się porównań?
Ł.K Absolutnie nie boimy się porównań, po prostu tworzymy ten sam gatunek muzyczny .W Polsce jest bardzo mało zespołów, które grają brytyjski rock; tym samym słuchacze nie są osłuchani z tego rodzaju muzyką. Słysząc muzykę podobnego stylu, natychmiast przypisują etykietę tego, co już znają, a najbardziej znaną kapelą tego stylu w Polsce jest Myslovitz. To tak jakby powiedzieć, że Madonna i Lady Gaga tworzą to samo. Wiadomo, jest to gatunek muzyczny pop, ale każda z nich jest przecież na swój sposób oryginalna i nieporównywalna.
Zespół Myslovitz na początku swojej kariery muzycznej był porównywany przez wielu krytyków muzycznych ze znaną na świecie grupą Oasis, a muzyka tych zespołów różni się zdecydowanie.
Udało wam się przebrnąć przez wszystkie etapy Muzycznej Bitwy Polskiego Radia Wrocław. W sobotę wielki finał. Jak się czujesz po tych „bitwach” na sms-y? Stres przed finałem już jest?
Ł.K Dziękujemy wszystkim tym, którzy na nas głosowali. Obiecujemy, że w najbliższym czasie zorganizujemy darmowy koncert we Wrocławiu, żeby wszyscy mogli posłuchać naszej muzyki na żywo. Delikatny stres pojawia się przed każdym koncertem. Nie traktujemy, a przynajmniej staramy się nie traktować tego jak konkurs. Po prostu jest publiczność, a my mamy im coś do przekazania.
W waszej biografii wyczytałem również, że to nie jest pierwsze duże osiągnięcie. Robicie furorę na różnych festiwalach i przeglądach. Czy to przydatne doświadczenia?
Ł.K Na pewno doświadczenie zdobyte na przeglądach się przydaje. Przeglądy są różne i różne rzeczy są brane pod uwagę przy ocenianiu. Zależy nam głównie na tym, żeby nasza muzyka trafiła do większej ilości osób. Myślę, że to jest sens naszego pojawiania się w różnych przemyślanych wcześniej miejscach.
Braliście udział również w rockowym Festiwalu w Ingelhaim w Niemczech. Czy festiwale za granicą różnią się od tych polskich?
Ł.K Różnica jest, chociażby pod względem technicznym. Przygotowanie sceny oraz techniczne zaopatrzenie sprzętowe jest na wyższym poziomie niż u nas. W zależności od rangi wydarzenia,
w Polsce również trafiają się bardzo dobrze przygotowane imprezy. Ostatnio właśnie w takich mieliśmy przyjemność brać udział. Był to Międzynarodowy Festiwal w Grodkowie „Muzyczna Jesień” oraz Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy na rynku we Wrocławiu. Mamy cichą nadzieję, że do tych koncertów dołączy finał Muzycznej Bitwy. Poza tym na festiwalach zagranicznych jest wyższy poziom występujących.
Jesteś również aktorem wrocławskiego teatru muzycznego „Capitol”. Łatwo jest pogodzić pracę w teatrze, która zapewne wymaga dużej dyspozycyjności, z próbami i koncertami z zespołem?
Ł.K Z teatrem muzycznym „Capitol” współpracuję na umowę zlecenia. Nie jestem etatowym pracownikiem. Dzięki temu mam o wiele więcej czasu i mogę robić coś, co kocham, czyli tworzyć.
Doświadczenie aktorskie pomaga ci w koncertach z rockowym zespołem? Czy są to dwa różne światy, których nie powinno się porównywać?
Ł.K : Teatr pomógł mi lepiej poznać siebie. Natomiast jeżeli chodzi o porównanie podczas występu, to są to dwa różne światy. W teatrze aktorzy identyfikują się z postacią, którą muszą zagrać. Za każdym razem jest to inna postać, więc w głowie robi się niezły bałagan po zagraniu kilku ról. Na naszym koncercie za każdym razem pokazuję siebie. W różnych odsłonach, ale to wciąż jestem ja.
W internecie można znaleźć kilka waszych utworów. Są to „Kjub”, „Kolejny raz” oraz „Ekstremum”. Kiedy będzie można znaleźć coś nowego? Jesteście w trakcie nagrywania płyty, czy już ten etap macie za sobą?
Ł.K Ogólnie mamy już uzbieranych 16 utworów autorskich, do tego dochodzą 3 covery. W tej chwili w internecie można znaleźć więcej naszych utworów, a dokładnie jest ich 5. Są to „Kjub”, „Kolejny raz”, „Ekstremum”, „ Nie mów nie” oraz „Showbizz”. Można ich posłuchać na naszej stronie myspace. Nagrywanie naszego materiału nie jest łatwym zadaniem, jest to oczywiście związane z brakiem finansów. Aktualnie rejestrujemy własnym kosztem, wciąż dokładając, by ulepszyć jakość. Pomaga nam w tym wrocławski muzyk i realizator Robert Szydło.
Ja czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony zespołu The Natural oraz życzę wielu sukcesów. Oczywiście powodzenia na sobotnim finale Muzycznej Bitwy. Dzięki wielkie za rozmowę.
Ł.K Również dziękuję za rozmowę i pozdrawiam wszystkich słuchaczy zespołu The Natural
Czytelników Swidnica24.pl zachęcam do zapoznania się z twórczością zespołu pod adresami:
Kamil Franczak