Nowe władze w Świdnickim Klubie Piłki Ręcznej zapowiadają spore zmiany w świdnickim szczypiorniaku. Do głosu doszli wychowankowie byłego prezesa. – Motorem napędowym będzie pierwsza drużyna i widowisko sportowe, które w niedalekiej przyszłości będzie najlepsze w mieście. – zapowiada Radosław Werner, nowy prezes ŚKPR Świdnica.
Dotychczasowy prezes Jan Masłowski złożył rezygnację z pełnionej funkcji, ale pozostał w zarządzie. Nowym prezesem został dotychczasowy wiceprezes Radosław Werner, a jego zastępcami Paweł Marszałek i Jacek Przenzak. Dziesięcioosobowy zarząd uzupełnił jeszcze Adam Werner.
– Pojawili się nowi ludzie, nawiasem mówiąc moi wychowankowie, których sam namawiałem do przyjścia do klubu. To ludzie młodzi, chętni do pracy, ze świeżym spojrzeniem, mnóstwem pomysłów i kontaktów. Uważałem więc, że to odpowiednia pora na przekazanie pałeczki młodszym. Władzę oddaję z ulgą i bez żalu, bo wszystko odbywa się w okolicznościach, w których jestem spokojny o przyszłość klubu i ludzi, którzy podjęli się wyzwania. Mam też satysfakcję, że nowym prezesem został Radek Werner. Mogę powiedzieć, że w tym klubie przy mnie się wychował, złapał bakcyla piłki ręcznej. W dalszym ciągu będę pracował w zarządzie i myślę, że swoim doświadczeniem będę mógł jeszcze w czymś pomóc – mówi Jan Masłowski.
Nowy prezes klubu Radosław Werner ma 39 lat, jest żonaty, ma jedno dziecko. Jest doświadczonym działaczem organizacji pozarządowych, skarbnikiem hufca ZHP Świdnica. Z wykształcenia pedagog, menadżer sportu. Jego zastępcy: Paweł Marszałek, Jacek Przenzak to byli piłkarze ręczni, obecnie prywatni przedsiębiorcy. – Mamy pomysł na organizację i zarządzanie klubem. Naszym celem jest stworzenie w Świdnicy profesjonalnego klubu, opartego na systematycznej pracy z dziećmi i młodzieżą. Motorem napędowym będzie pierwsza drużyna i widowisko sportowe, które w niedalekiej przyszłości będzie najlepsze w mieście – zapowiada Radosław Werner.
Pierwsze dni wspólnej pracy nowego zarządu już przyniosły wymierne efekty.
– Mamy opracowaną konkretną strategię działania na kilka najbliższych lat. Nadrzędnym celem jest zabezpieczenie finansowe klubu, na początek podwojenie budżetu i gra w I lidze. To bardzo realne. Już na starcie udało nam się pozyskać kilku nowych sponsorów, sympatyków. Wychodzimy do nich z zupełnie nową ofertą, a już wkrótce ruszymy z rzeczą absolutnie nową, która zapewni klubowi stały pewny dochód. Nasze dotychczasowe doświadczenia przekonują nas o tezie, że mamy dobry towar, a przez naszą markę chce się promować coraz więcej firm i instytucji. Nie chcemy być zdani tylko na miejskie dotacje. Oczywiście, gdy udowodnimy, że warto w nas inwestować, liczymy na większe wsparcie ze strony władz miasta. Pokazujemy jednak, że środki zewnętrzne można pozyskać także na sport. Po kilku latach starań jako pierwszy klub w Świdnicy sięgnęliśmy po pieniądze z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. 100 tysięcy złotych przeznaczone jest na nasz autorski program „Piłka ręczna – dyscyplina charakterów”, w ramach którego nie tylko kompleksowo szkolimy młodzież, ale również dbamy o ich całościowy rozwój psychofizyczny, prowadząc zajęcia z terapeutami uzależnień, fizjoterapeutami – przekazuje nowy prezes ŚKPR Świdnica.