Ojciec przemysłu zegarmistrzowskiego na Śląsku doczekał się wyjątkowego upamiętnienia w Świebodzicach, gdzie mieszkał i pracował przez wiele lat. Gustava Beckera uwiecznił na ścianie budynku przy ul. Żeromskiego świdnicki artysta plastyk, twórca niezliczonych murali, Robert Kukla.
Świebodzicki mural powstał na powierzchni 140 m2. Na szczycie artysta umieścił portret Gustava Beckera, w części głównej ulicę z czasów, gdy mistrz żył i rozwijał przemysł zegarmistrzowski. W pracy artyście pomagał syn Piotr, student matematyki. Mural powstał na zlecenie świebodzickiego samorządu.
Świdnicki artysta plastyk Robert Kukla jest autorem dziesiątek murali w całej Polsce. Około 30 powstało w samej Świdnicy. Możemy je spotkać także w innych miejscowościach powiatu świdnickiego – jak chociażby w Żarowie, Lubachowie, Grodziszczu czy w Śmiałowicach. Niezwykle kreatywny twórca podejmuje w swych pracach najróżniejszą tematykę, od sportowej do symbolicznej.
Gustav Becker urodził się 2 maja 1819 roku w Oleśnicy. Od początku swego życia pasjonował się zegarami. Zawodu uczył się od podstaw, a po uzyskaniu tytułu czeladnika odbywał obowiązkowe praktyki. Największy wpływ na jego zegarową edukację wywarła praktyka u mistrza Philipaa Happachera w Wiedniu. Potem praktykował jeszcze w Szwajcarii w La Chaux-de Fonds oraz we Frankfurcie, Dreźnie, Monachium i w Berlinie. Po przeprowadzce do Świebodzic 1 kwietnia 1847 roku w gazecie „Der Freiburger Amts Bote” zamieścił informacje o otwarciu warsztatu zegarmistrzowskiego, który znajdował się w domu mistrza murarskiego Paslera przy ulicy Dworcowej. Dzięki swojemu zaangażowaniu i zaradności początkowo niewielki zakład zegarmistrzowski stosunkowo szybko przeobraził się w manufakturę, a następnie w jedną z największych fabryk zegarów na świecie.
Dzięki wysokiej specjalizacji robotnicy zatrudnieni w fabryce G. Beckera produkowali najwyższej jakości zegary. Gustav Becker okazał się znakomitym zegarmistrzem i był jednym z pierwszych osób w Niemczech, które uzyskały patenty dla swoich wynalazków. Z resztą tych patentów w sumie było kilkadziesiąt, a wszystkie dotyczyły naturalnie budowy mechanizmów zegarowych. Był także znakomitym managerem. W ciągu kilku lat firma znakomicie się rozwijała i zdobywała powoli nowe rynki zbytu. Dzięki wysokiej jakości i precyzji wykonania oraz nowoczesnej estetyce wyroby ze Świebodzic zostały docenione już w 1852 roku na wystawie przemysłowej we Wrocławiu. Był to dopiero początek zdobywania światowej sławy dla świebodzickich zegarów. Ta rozpoczęła się od wystawy przemysłowej w Londynie w 1862 roku. Następne najwyższe laury zegary ze Świebodzic zdobywały na wystawach światowych w Paryżu /1867/, Filadelfii /1872/, Wiedniu /1873/, Sidney /1879/, Melbouren i w Berlinie /1881/, Amsterdamie /1883/ oraz w Antwerpii /1885/.
Becker był także znakomitym nauczycielem. Jego uczniowie, a później pracownicy wzorując się na swoim mistrzu i widząc jego sukcesy, wielokrotnie po zdobyciu doświadczenia w zakładach Beckera zakładali własne fabryki produkujące zegary. W taki sposób z sennego niewielkiego miasteczka powstało prawdziwe zagłębie zegarowe na Śląsku. Przemysł związany z produkcją zegarów na ponad 150 lat zamienił oblicze Świebodzic. Jeszcze pod koniec XX wieku funkcjonowały w Świebodzicach fabryki związane pośrednio lub bezpośrednio z koncernem Gustava Beckera. Przed II wojną światową Świebodzice nazywano „Śląskim miastem zegarów” lub „Małą Szwajcarią”. W fabryce Gustava Beckera wyprodukowano około 3 milionów numerowanych zegarów wyższej klasy oraz nie znaną liczbę tańszych zegarów i mechanizmów zegarowych. Zakład jaki stworzył od podstaw Gustav Becker w swojej największej aktywności produkcyjnej zatrudniał ponad 1200 osób. Z tego wynika, że każdy świebodziczanin lub ktoś z rodziny musiał pracować u Beckera. Dziś zegary sygnowane Kotwicą dalej niezawodnie biją niemal w każdym domu w Świebodzicach. Są ozdobą wielu prywatnych kolekcji, a te najcenniejsze znajdują swoje zaszczytne miejsce w wielu muzeach na całym świecie.
Zmarł 14 września 1885 roku w Berchtesgaden w pensjonacie Moritz. Został pochowany w rodzinnym grobie na Cmentarzu Komunalnym w Świebodzicach przy ulicy Wałbrzyskiej.
/opr. red./
fot. Robert Kukla i archiwum Swidnica24.pl