Po blisko roku udało się zebrać kwotę niezbędną do sfinansowania leczenia małej Liliannki Fulbiszewskiej ze Świdnicy, która walczy z guzem móżdżku. Dziewczynka ma za sobą operację, chemioterapię oraz intensywną radioterapię, a teraz przechodzi terapię pod okiem medyków z kliniki pediatrycznej w Rzymie. – Jesteśmy ogromnie wdzięczni za całą pomoc i wsparcie jakim obdarzyliście naszą rodzinę – dziękuje ojciec Liliannki.
Liliannka była zdrową dziewczynką i rozwijała się prawidłowo, jednak pewnego dnia jej mama zauważyła niepokojące objawy. Dziecko miało problemy z koordynacją ruchową i podczas patrzenia w lewo lub prawo drgały jej oczka. Neurolog na pierwszej wizycie nie dostrzegł niczego niepokojącego, okulista dostrzegł obrzęk oka i zlecił badanie rezonansem. – W badaniu tomografem lekarze wykryli kilkucentymetrowego guza w móżdżku. Na neurochirurgii w szpitalu we Wrocławiu rezonans. Guz był większy niż sam móżdżek spowodował już wodogłowie – opisywali rodzice dziewczynki.
24 kwietnia 2023 roku Liliannka przeszła operację usunięcia guza, którego jednak nie udało się usunąć w całości. Rodzice zdecydowali się na oddanie dziecka pod opiekę specjalistów z kliniki pediatrycznej w Rzymie. Wstępny koszt samego leczenia wyceniono na kilkaset tysięcy złotych, do czego trzeba było doliczyć koszt rehabilitacji, dojazdów do szpitala, a także dodatkowych leków. W ubiegłym roku dziewczynka rozpoczęła immunoterapię, przeszła chemio- oraz radioterapię. – Ukończona chemioterapia, chemioterapia w wysokich dawkach, przeszczepy komórek macierzystych, liczne transfuzje, radioterapia na cały mózg i kręgosłup okazały się skuteczne, ale nadal są widoczne zmiany, w których może kryć się nowotwór. Organizm naszej córeczki jest osłabiony tak agresywnym leczeniem, wyniki ledwo się podnoszą, ale walczy i chce żyć – mówili rodzice.
Historia dziewczynki poruszyła serca mieszkańców całego powiatu świdnickiego. Przez niespełna rok robili wszystko, by uzbierać środki na leczenie. Dziś już wiadomo, że się udało. Na zbiórkowe konto dziewczynki trafiło dokładnie 1 564 765 złotych, które przekazało ponad 21 tys. osób.
– Opłaciliśmy już inicjalny rachunek za leczenie – 300,000 EUR, pieniądze ze zbiórki również pomogły nam opłacić wynajem mieszkania, parking, ortezę rehabilitacyjną, przeloty i dużo innych, to cudowne móc się nie martwić o finanse w takiej sytuacji. Po odjęciu prowizji z Siepomaga zostaje nam na koncie fundacji jeszcze trochę funduszy, które będą potrzebne na opłacenie kontrolnych rezonansów co 3 miesiące w pierwszym roku po zakończeniu leczenia, oraz pozostałe do 5 lat po zakończeniu leczenia, przeloty i zakwaterowanie w Rzymie na ten czas, oraz rehabilitacje i wszystkie inne dodatkowe koszty, które mogą wyjść po drodze. Nie da się przewidzieć i wyliczyć jaka to kwota, ale na ten moment czujemy się zabezpieczeni i powinno nam wystarczyć – mówi ojciec Liliannki.
Oprócz podziękowań dla wszystkich, którzy wsparli zbiórkę, rodzice dziewczynki apelują teraz o wspieranie innych osób w potrzebie. – Jest masa ludzi/dzieci potrzebujących pomocy – przekażmy nasze serca teraz w ich stronę. Nam potrzebna jest już tylko energia oraz intencje – oby ten nowotwór już nigdy nie powrócił, żeby ten cały wysiłek nie poszedł na marne – podkreślają.
/opr. mn/