Zniknęła obskurna, pamiętająca czasy PRL-u brama, a wraz z nią pogięta i zardzewiała siatka ogrodzeniowa. Trwa renowacja zabytkowej bramy wjazdowej i dwóch wyjątkowych architektonicznie nagrobków. – Powoli, krok po kroku staramy się przywrócić blask nie tylko Kościołowi Pokoju, ale także całemu otoczeniu – wyjaśnia proboszcz Waldemar Pytel. Parafia Ewangelicko-Augsburska pozyskała sporo dotacji, jednak to wciąż kropla w morzu potrzeb.
Ksiądz Pytel nie ukrywa radości, że plac Pokoju nareszcie odzyskał historyczny kształt. – Przedzielająca go na dwie części brama z siatkowym ogrodzeniem była pozostałością po powojennym podziale gruntów – wyjaśnia. – Obawialiśmy się, że ich usunięcie może być dość ryzykowne, ale na razie nie odnotowaliśmy żadnych aktów wandalizmu. Mam nadzieję, że tak zostanie – dodaje.
Brak starego ogrodzenia otworzył przed zwiedzającymi cały, olbrzymi cmentarz. W tej chwili parafię stać jedynie na wynajmowanie raz w roku firmy, która usuwa największe chaszcze i zarośla. To koszt kilku tysięcy złotych. Renowacja wszystkich kilkuset zabytkowych nagrobków i kaplic to niewyobrażalny koszt. – Cieszymy się jednak z każdej pracy w tym zakresie – tłumaczy ksiądz. W ubiegłym roku udało się odnowić jedną z kaplic przy murze, w tej chwili gruntownej renowacji poddawane są dwa XVIII-wieczne nagrobki o niezwykłym, stożkowym kształcie. – Za pomocą wody i ligniny najpierw usuwamy brud, nagromadzony przez ponad 200 lat – tłumaczą Katarzyna Wójcik i Joanna Matusiak z RestoArt. Później zostaną uzupełnione ubytki, będą klejone pęknięcia. Być może uda się także odczytać inskrypcje na obeliskach. Podobne nadzieje gospodarz Kościoła Pokoju wiąże z renowacją tablicy fundacyjnej, która znajdowała się na szczycie bramy wjazdowej. – Była tak czarna, że nie wiemy, co zostało na niej zapisane – tłumaczy Waldemar Pytel. Tablica wraz z trzema ozdobnymi dzbanami z bramy jest już w pracowni konserwatorskiej we Wrocławiu. Odnowienie bramy i nagrobków udało się sfinansować dzięki 200 tysiącom złotych dotacji z ministerstwa kultury. – Odnowienie całego cmentarza jest na razie nieosiągalnym marzeniem, jednak mamy nadzieję, że być może uda się zrealizować projekt, do którego plany gotowe są od kilku lat – dodaje ksiądz. Dzięki dotacji unijnej udało się opracować projekt obejmujący odnowienie ścieżek, budowę systemu oświetleniowego, postawienie ławek, uporządkowanie zieleni. Na ten cel potrzeba jednak około miliona złotych.
Obok prac na placu Pokoju trwają także działania we wnętrzu kościoła. Blask odzyskuje ambona z 1729 roku, na renowację której ministerstwo kultury przekazało 300 tysięcy złotych. – Nie sądziliśmy, że ambona jest w aż tak złym stanie, jak się okazało po rozebraniu jej na części – mówi Waldemar Pytel. – Tymczasem konstrukcja i schody groziły zawaleniem, a przecież ambona była przeze mnie i innych księży bardzo często wykorzystywana do głoszenia kazań.
Po renowacji będzie nie tylko bezpiecznie, ale i pięknie. Konserwatorom spod wielu warstw farby udało się dotrzeć do pierwotnych kolorów. Okazało się, że ambona jest niezwykle barwna. W renowacji wciąż są hełm i rzeźby. Na swoje miejsce wrócą do końca listopada.
Dzięki 30 tysiącom złotych od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków trwa odnawianie dwóch obrazów – „Zmartwychwstania” i „Ukrzyżowania”. Oba będzie można oglądać na wystawie w Centrum Promocji i Partnerstwa UNESCO, które powstanie w remontowanym właśnie budynku przy placu Pokoju 1. Obrazy będą pokazane 30 listopada wraz z wystawą „Wiara jak serce ze spiżu. Skarby Kościoła Pokoju w Świdnicy”. Pomysł na zorganizowanie tej wystawy wysoko ocenili eksperci ministerstwa kultury, przyznając na jej przygotowanie 72 tysiące złotych. Świdnica ze swojego budżetu w tym roku na prace renowacyjne dla wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO zabytkowego kompleksu zdołała wysupłać niespełna 30 tysięcy złotych.
asz