W sobotę na stacjach PKN Orlen zorganizowane zostały protesty kierowców sprzeciwiających się rosnącym cenom paliw. Ogólnopolską akcję „Blokujemy Orlen” planowano przeprowadzić w kilkudziesięciu miastach w Polsce, w tym w Świdnicy, gdzie jednak na dwóch wyznaczonych wcześniej stacjach protestujących zjawiło się niewielu.
– Nie podoba nam się polityka Orlenu, który mimo kursu dolara i cen za baryłkę ropy śrubuje ceny na polskim rynku paliw. Nie jesteśmy również zadowoleni z tego jak rząd (nie)radzi sobie z tym problemem, a wręcz zamiata go pod dywan i mydli ludziom oczy jakoby nie był odpowiedzialny za obecną sytuację – tłumaczyli organizatorzy ogólnopolskiej akcji odbywającej się pod hasłem „Blokujemy Orlen”. Uczestnikom akcji poradzono, aby celowo wydłużali oni korzystnie przez siebie z usług dostępnych na stacjach, uniemożliwiając tym samym ich sprawne funkcjonowanie.
Protesty postanowiono przeprowadzić na blisko 130 stacjach benzynowych PKN Orlen w całym kraju. Na liście znalazły się również dwie stacje w Świdnicy – przy ul. Towarowej 7 i Esperantystów 14. W sobotę w obu lokalizacjach protestujących zjawiło się jednak niewielu. Z tego względu decydowali się oni na jednostkowe, nieskoordynowane działania takie jak tankowanie za minimalną kwotę i odczekiwanie dłuższej chwili przed uiszczeniem zapłaty, zorganizowanie wydłużonej przerwy kawowej lub zajmowanie się myciem szyb – pozostawiając przy tym samochody przy dystrybutorach. – Jesteśmy zbulwersowani tym, co dzieje się w naszym kraju. Ceny przekraczają wszelkie normy, ludzie stają się coraz ubożsi, dlatego musimy wziąć sprawy we własne ręce. Jeżeli my nie wykażemy swojego niezadowolenia, to na pewno rząd nie pójdzie po rozum do głowy i będzie dalej robił z nami co chce – wskazywali uczestnicy sobotniego protestu w Świdnicy. Przebieg akcji obserwowali policjanci.
Do zarzutów wysuwanych przez organizatorów akcji ustosunkowali się niedawno przedstawiciele paliwowego koncernu, którzy stwierdzili, że są one bezpodstawne i nie oddają rynkowych realiów. – Ceny hurtowe paliw w Polsce i w całej Europie ustalane są w oparciu o notowania gotowych produktów paliwowych, czyli benzyny, diesla i LPG na rynku ARA – stwierdzono w stanowisku PKN Orlen otrzymanym przez portal Autokult.pl. Zaznaczono przy tym, że „na ceny mają wpływ różne czynniki”. – Na rynku paliw działa wiele podmiotów. Gdyby jedna firma zdecydowała się na obniżenie cen hurtowych, to te sprzedawane poniżej poziomów rynkowych paliwa zostałyby wykupione przez inne koncerny i wróciłyby na rynek, jednak ceny na stacjach nie byłyby wcale niższe. Na takim rozwiązaniu skorzystałyby wyłącznie inne firmy paliwowe – dodano w komunikacie spółki.
Michał Nadolski
[email protected]