Zaledwie kilkudziesięciu złotych zabrakło, by wyrównać ubiegłoroczny rekord. Wolontariusze Towarzystwa im. Brata Alberta podczas 12-tej kwesty zebrali 9 577 złotych. Pieniądze w całości zostaną przeznaczone na zakup opału do schroniska dla bezdomnych w Świdnicy.
Na trzech cmentarzach kwestowało ponad 40 osób, wśród nich Danuta Jarosz. – Naprawdę jestem wzruszona hojnością świdniczan – mówi wolontariuszka, która datki na rzecz bezdomnych zbiera od ponad 10 lat. – Zdarzało się, że wrzucali i po 100 złotych, wiele osób dawało po 10, 20.
W ubiegłym roku zebrane 1 listopada pieniądze pozwoliły na kupno ponad połowy potrzebnego opału. Towarzystwo liczy, że podobnie będzie i tej zimy.
Kwesta i wsparcie sponsorów jest niezwykle potrzebne do utrzymania schroniska, jednak to nie są główne źródła finansowania. Za bezdomnych, którzy nie mają żadnego źródła utrzymania, płacą Ośrodki Pomocy Społecznej. Każdy, kto otrzymuje rentę, emeryturę czy zasiłek, płaci za swój pobyt i wyżywienie. Stawka to 16 złotych miesięcznie. – Kilka, czasem kilkanaście razy w roku nasi podopieczni są zatrudniani do prac przy porządkowaniu parków czy ulic – dodaje Gabriela Kowalczyk, prezes świdnickiego Towarzystwa im. Brata Alberta. – Połowa zarobionych przez nich pieniędzy jest przeznaczana na schronisko, za drugą część kupujemy im żywność bądź odzież.
W tej chwili w schronisku przebywa 80-ciu bezdomnych.
asz