Niezwykle cenne archiwum świdnickiego Kościoła Pokoju wzbogaciło się o kolejny dokument. Na platformie aukcyjnej e-bay został wylicytowany dokument z 1720 roku. Jak już informowaliśmy, parafia ewangelicka kupiła manuskrypt na początku stycznia, teraz ujawnia szczegóły.
– O tej niespodziance powiadomili mnie dr Henning Pahl, szef Centralnego Archiwum Ewangelickiego w Berlinie oraz dr Peter Bahl z Towarzystwa Genealogów Wschodnich Niemiec – opowiada dr Stephan Aderhold, muzykolog, który opiekuje się archiwum.
Wylicytowany manuskrypt to bilans kwartalny Kościoła Pokoju za okres od kwietnia do czerwca 1720 r., opatrzony pieczęciami i parafami pięciu członków rady parafialnej.
Zapiski na 21 kartach oddają codzienność tamtego okresu: dowiadujemy się, że do kasy kościelnej wpłynęły opłaty za miejsca w ławkach, pieniądze „ze skarbon za ołtarzem”, podzwonne, a także odsetki od pożyczek udzielonych hrabiemu von Hochberg i hrabinie von Oppersdorf.
Wśród wydatków znajdujemy koszty naprawy małych organów, zakupu drewna, gontów, wina, wynagrodzenie dla duchownych (proboszcz Benjamin Schmolck otrzymywał 40 talarów kwartalnie), dla strażników pilnujących terenu z psami, dla gońców, adwokatów, prawników i kancelistów.
Parafia nie szczędziła na datkach: 11 kwietnia przeznaczono jałmużnę dla „ochrzczonego Żyda”, 18 kwietnia dano „jałmużnę dwóm duchownym katolickim, którzy zostali pojmani przez Turków”, 24 kwietnia „jałmużnę dostało 2 polskich pogorzelców z Wielkopolski”, a 22 czerwca „wygnaniec z Węgier”.
Kościół Pokoju przekazywał również pieniądze na budowę kościoła w Czerwieńsku w Prusach Królewskich. Pod datą 15 czerwca 1720 r. znajduje się zapis, że dwóch cieśli zrobiło skrzynię do zegara kościelnego na szczycie budynku Kościoła Pokoju.
– Kwartał zamknięto z dodatnim saldem. Taki dochód przydałby się również obecnie parafii ewangelickiej na prowadzenie kolejnych prac ratujących Kościół Pokoju – mówi dr Aderhold, który zauważył błędy w opisie na aukcji internetowej. Znajduje się tam informacja: „Na ostatniej stronie 4 pieczęcie z podpisami, z których jeden miał złożyć Sigismund Gottlieb Schroeter (1694-1760), którego portret skradziono w 1962 r. z zakrystii (archidiakon Schröter)”.
– To pomyłka, ponieważ ten archidiakon był pastorem w Kościele Pokoju w Jaworze. W rzeczywistości bilans podpisał Sigismund Gottlieb Hülße, alternatywna pisownia według matrykuły i księgi pogrzebowej Kościoła Pokoju to Siegiesmund Gottlieb Hülse lub Hülsse. Wygląda na to, że sprzedający źle zinterpretował złożoną parafę – dodaje muzykolog. Nowy manuskrypt wzbogaci bezcenne, liczące ponad 350 lat archiwum w Dolnośląskim Instytucie Ewangelickim na placu Pokoju w Świdnicy.
/Źródło kosciolpokoju.pl/
opr. red.