Jak informowaliśmy 9 kwietnia, we wtorek została przeprowadzona eksmisja lokatorów z budynku dawnej stacji kolejowej w Bystrzycy Dolnej. PKP S.A. przekazały dzisiaj stanowisko w tej sprawie.
Rodzina państwa M. przez lata bezumownie zajmowała budynek na nieczynnej stacji kolejowej w Bystrzycy Dolnej. We wtorek komornik przeprowadził eksmisję, a niezaradni życiowo matka i dorosły syn wraz ze zwierzętami zostali bez dachu nad głową. Podpisali rezygnację z lokalu tymczasowego, a jak informowała Gmina Świdnica, kilka lat temu zrezygnowali z przyznanego mieszkania socjalnego. Po eksmisji 9 kwietnia Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej zapewnił pokój w schronisku szkolnym przy ul.Kanonierskiej w Świdnicy i zapowiedział podjęcie starań o znalezienie mieszkania socjalnego.
Właścicielem budynku, z którego zostali eksmitowani Barbara M. i jej syn Piotr M., jest PKP S.A. 9 kwietnia skierowaliśmy do kolejowej spółki pytania. Biuro prasowe przekazało stanowisko tej treści:
„Polskie Koleje Państwowe S.A jako zarządca nieruchomości dokładają starań, aby jak najlepiej odpowiadać na potrzeby swoich najemców. Rozumiemy, że nasi najemcy – zarówno przedsiębiorcy, jak i najemcy lokali mieszkalnych – mogą znaleźć się w różnych sytuacjach i co do zasady proponujemy różne rozwiązania związane np. z regulacją płatności. Podstawą jest jednak wola współpracy ze strony najemców i poszanowanie obowiązującego w Polsce prawa, co niestety nie miało miejsca w przypadku lokatorów budynku w Bystrzycy Dolnej. Umowa najmu lokalu została wypowiedziana już w 2011 roku z powodu zadłużenia wynikającego z niepłacenia czynszu. Jeszcze w 2011 sąd przyznał najemcy prawo do lokalu socjalnego, a gmina wyznaczyła taki lokal dopiero w 2019 r. Lokal o odpowiednim standardzie, wyposażony we wszystkie niezbędne urządzenia i instalacje techniczne, gmina Świdnica przyznała w 2019 r., ale zadłużeni lokatorzy odrzucili taką formę pomocy i nie przyjęli go, pozostając (bezumownie) w budynku PKP S.A.
Samorząd znając sytuację, planował umieścić najemczynię w Ośrodku Pomocy Społecznej, ale ostatecznie nie udało się to. W marcu 2024 r. spółka PKP wystąpiła do Urzędu Gminy Świdnica o przyznanie pomieszczenia tymczasowego oraz o zapewnienie lokatorom opieki. Gmina uznała wystąpienie o lokal za bezzasadne, a Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Świdnicy formalnie poinformował PKP S.A., że lokatorka nie jest osobą ubezwłasnowolnioną lub wymagającej stałej opieki, w związku z czym możliwości udzielenia pomocy przez Ośrodek są względem niej ograniczone, zwłaszcza, że posiada ona rodzinę, która sprawuje nad nią opiekę. Poinformowano nas również, że świadczenia pomocy społecznej są udzielane na wniosek osoby zainteresowanej, jej przedstawiciela ustawowego albo innej osoby. Podsumowując, zarówno gmina Świdnica, jak i Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej znali sytuację rodzinną osób eksmitowanych i w ciągu kilku ostatnich lat mogły podjąć działania zmierzające do objęcia szczególną pomocą zadłużonych lokatorów.
Należy zwrócić również uwagę, że w nieruchomości zajmowanej przez wspomnianych lokatorów dochodziło do licznych interwencji Policji, a lokator PKP S.A. z sąsiedniego budynku zgłaszał niewłaściwe, agresywne zachowania oraz informował o zaśmieceniu podwórka.
Termin eksmisji został wyznaczonych na 8 kwietnia, a PKP S.A. jako wierzyciel wskazał pomieszczenie tymczasowe dla dłużników, w którym byli lokatorzy mogliby mieszkać przez miesiąc. Jako że zaproponowany lokal tymczasowy nie jest schroniskiem dla bezdomnych, opłaty za zakwaterowanie wchodzą w skład wszystkich ponoszonych przez wierzyciela kosztów w związku z egzekucją. Co więcej, podczas eksmisji doszło do niebezpiecznej sytuacji – na miejscu pojawił się członek rodziny dłużniczki wraz z osobą towarzyszącą, która miała przy sobie broń i celowała do pracowników PKP S.A.
Z poważaniem
Michał Stilger
rzecznik prasowy
naczelnik
Wydział Współpracy z Mediami
Biuro Komunikacji”