Strzałem w dziesiątkę okazała się wspólna inicjatywa proboszcza parafii katedralnej w Świdnicy ks. Marcina Gęsikowskiego i Fundacji im. św. Ignacego Loyoli, dzięki której imponującą gotycką katedrę w Świdnicy można odkrywać z zupełnie nowej perspektywy. Spacery historyczne śladami świętych i wyjątkowych dzieł sztuki przyciągają coraz więcej zainteresowanych. Dzisiaj było ich tak wielu, że z trudem mieścili się na emporze organowej, gdzie zawiodła ich postać św. Cecylii.
Liczba uczestników piątego już spaceru historycznego zaskoczyła proboszcza parafii. Od wprowadzenia ks. Marcina Gęsikowskiego rozpoczęła się wyprawa w miejsce, które na co dzień jest dostępne tylko dla nielicznych. Bohaterka spaceru – św. Cecylia, zawiodła na emporę organową. Tu właśnie, w towarzystwie orkiestry muzykujących aniołów, znajduje się rzeźba wyobrażająca świętą, która patronuje muzyce. Postać św. Cecylii grającej na pozytywie, dłuta Georga Leonharda Webera, widnieje na zwieńczeniu północnego skrzydła prospektu organowego.
O liczącej kilkaset lat historii katedralnych organów z pasją opowiedział Jakub Moneta, znakomity organista i orędownik ratowania instrumentu, którego twórcami są świdniczanie, Christian Schlag i synowie. To właśnie w tej pracowni powstały obecne organy, które mają 46 głosów, wiatrownice stożkowe, trakturę pneumatyczną klawiatur i registratury, a miechy fałdowe. Ten instrument zastąpił w 1908 roku wcześniejszy, pochodzący z roku 1705.
Tematami poprzednich spacerów były m.in. postacie św. Wacława i św. Jadwigi Śląskiej, a także jedyny zachowany ołtarz gotycki.
/red./
fot. Dariusz Nowaczyński