Drużyna IgnerHome Polonii-Stali Świdnica zanotowała kolejną porażkę na boiskach Koleje Dolnośląskie IV ligi. Biało-zieloni nie sprostali na własnym terenie Orłowi Mysłakowice, po raz kolejny popełniając fatalne błędy w defensywie i przegrywając w niezrozumiałych okolicznościach.
Świdniczanie mieli znów więcej z gry i stracili kuriozalne gole. Całe nieszczęście zaczęło się w 45. minucie, kiedy to piłka w polu karnym trafiła do Igora Rajcy, ten dostał zbyt wiele miejsca i trafił na 1:0. Po przerwie gospodarze przycisnęli i już w 52. minucie doprowadzili do wyrównania. Faulowany był wbiegający w pole karne Dominik Misztal, a jedenastkę na gola zamienił Wojciech Sowa. Po godzinie gry znów na jednobramkowym prowadzeniu znajdowali się goście. Nie po raz pierwszy w tym sezonie napędziliśmy swoją akcją oraz stałym fragmentem gry kontrę przeciwników i dodając do tego nieporadność, straciliśmy gola na 1:2 (ponownie Igor Rajca). Świdniczanie znów atakowali, ponownie przeważali i po raz drugi dopięli swego. Ręką we własnym polu karnym w 81. minucie zagrali przyjezdni, a Wojciech Sowa wykorzystał kolejny rzut karnym, doprowadzając do remisu 2:2. Zamiast pójść za ciosem, kilkadziesiąt sekund później wyciągaliśmy po trzeci trzeci piłkę z własnej sieci. Oskar Giziński dostał za dużo wolnego miejsca, jego pierwsza próba strzału została zablokowana, później brakło reakcji, kolejnego wybloku i po takiej obronie na alibi straciliśmy gola na 2:3. Miejscowi ruszyli do ataku, świetną okazję miał Wojciech Sowa, jak również Szymon Lisiecki, który minął się z piłką na 5. metrze. Wynik nie uległ zmianie, Orzeł wywiózł ze Świdnicy pełną pulę punktów.
IgnerHome Polonia-Stal Świdnica – Orzeł Mysłakowice 2:3 (0:1)
Skład: Kotau, Misztal (82′ Szymski), Duda, Łaski, Sobczak, Torete (46′ Taranek), Sowa, Dryja, Migas (70′ Lisiecki), Mojka, Lipiński (82′ Pieńkowski)
/MDvR, FOTO: Michał Nadolski, VIDEO: Mariusz Ordyniec/