Kierowca nie ryzykował i natychmiast, gdy pojawił się dym pod maską, zjechał z drogi. Mężczyzna nie doznał obrażeń, auto spłonęło doszczętnie.
screen nagrania Świdnica112
Do pożaru doszło w niedzielę, 28 kwietnia około godziny 13.30 niedaleko Bagieńca. – Otrzymaliśmy zgłoszenie, że kierowca samochodu osobowego podczas jazdy zobaczył dym wydobywający się spod maski. Zjechał na drogę gruntową – mówi mł. bryg. Łukasz Grzelak z KP PSP w Świdnicy.
Na miejsce pojechali strażacy z JRG w Świdnicy oraz OSP Bolesławice. Gdy podejmowali akcję gaśniczą, ogień zdążył objąć już cały pojazd. Jak podaje zastępca komendanta KP PSP w Świdnicy, przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie instalacji elektrycznej.
/red./