Zimowa aura ze śniegiem i mrozem w tym roku pojawiła się wyjątkowo wcześnie. Wiele osób ruszy, by dokarmiać kaczki i łabędzie czy miejskie wróble. Jak pomóc, żeby nie zaszkodzić?
Najgorszym pomysłem jest rzucanie łabędziom, kaczkom, gołębiom czy wróblom chleba. Powoduje on na przykład schorzenie o nazwie „anielskie skrzydło”, czyli deformację ostatniego stawu skrzydła lotki ptaka, która gdy się rozwinie uniemożliwia mu latanie. Taka dieta o zbyt wysokiej zawartości białek i węglowodanów, przy niedoborze witamin D, E i manganu może wywoływać schorzenia układu pokarmowego. Ponadto chleb w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy ptaka, prowadząc do biegunek, a także kwaśnicy żołądka. Chleb zawiera również sól, która zaburza gospodarkę wodną organizmu, co z kolej może prowadzić do śmierci.
Czym zatem najlepiej karmić dzikie ptactwo? Kaczki i łabędzie można dokarmiać chociażby ziarnami zbóż, pestkami dyni, kukurydzą czy otrębami. Korzystne będą także drobno pokrojone warzywa, na przykład marchewka, kapusta czy buraki pastewne. Pokarm nie może być solony. Dostępna jest także specjalna karma dla ptaków. Jak radzą specjaliści pokarm należy wyłożyć w takiej ilości, którą ptaki natychmiast zjedzą. Spleśniała lub zmarznięta karma może im jedynie zaszkodzić.
/opr. red./