Wałbrzyski oddział Konfederacji zaprosił na konferencję prasową i prezentację swojego kandydata w okręgu nr 4 do Senatu. Piotr Ludkowski na Rynku w Świdnicy zapowiedział, że chce domów z ogródkiem i samochodów dla rodzin wielodzietnych, a o prawie kobiet do aborcji i zgonach ciężarnych kobiet powiedział: Nie jest to temat palący społeczeństwo.
Konfederacja jest pierwszą partią, która w Świdnicy prezentuje swoich kandydatów w zbliżających się wyborach parlamentarnych. O mandat w senacie w okręgu nr 4 chce ubiegać się Piotr Ludkowski z Wałbrzycha, przedstawiony przez Piotra Michalika jako przedsiębiorca, ojciec pięciorga dzieci, zaangażowany w działalność patriotyczną i społeczną.
Kandydat, czytając przygotowane wcześniej wystąpienie z kartki, przyznał, że wybory do Senatu są trudne, ale Konfederacja ma zamiar wystawić kandydatów w każdym okręgu i, jak stwierdził: „zdobyć taką liczbę mandatów, żeby to konfederacja decydowała o kształcie debaty”. Jeśli uda się zdobyć przynajmniej kilka mandatów: „Będziemy patrzeć na ręce PO i PiS i nie dopuścimy do stworzenia z izby refleksji polskiego parlamentu prywatnego kabaretu. To kluczowe zadanie dla mnie jako kandydata.” On sam chce pochylić się nad ustawami dotyczącymi podatków, w jego zainteresowaniu jest polityka prorodzinna, związana z niżem demograficznym. „Polki muszą znowu chcieć rodzić dzieci, muszą czuć się komfortowo na każdym etapie ciąży i macierzyństwa. Polskie rodziny musi być stać na posiadanie, leczenie, edukację trójki i więcej dzieci, a klimat społeczny dla rodzin wielodzietnych musi się diametralnie zmienić. Dom, dwa samochody z ogródkiem, tak chcemy żyć. Rodzina wielodzietna to nie patologia (…)”. Kandydat chce również zająć się kwestiami społecznymi.
Pytany o kwestię rozdziału państwa od Kościoła kandydat stwierdził: „Ten temat jest już tak naprawdę nieaktualny. Kościół jest oddzielony od państwa. To, że PiS żyje w jakiejś symbiozie z Kościołem, szkodzi i Kościołowi i Państwu. My chcemy, żeby w Polsce Kościół był instytucją niezależną od Państwa.”
Na pytanie o to, czy kobieta powinna mieć prawo do przerywania ciąży, odpowiedział: „My jako konfederacja i ja jako Piotr Ludkowski jestem pro-life. Podpisuję się pod zapisami Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, która chroni prawo od poczęcia do naturalnej śmierci. Jednocześnie jesteśmy za ochroną życia jako kobiety na każdym etapie ciąży.” Ludkowski twierdzi, że jedno z drugim się nie wyklucza. „Według obowiązujących przepisów lekarze mają chronić życie kobiety niezależnie od okoliczności. W Konstytucji ani orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie ochroni życia kobiet to jest wielki mit, że kobiety w Polsce nie są chronione przed orzeczeniem i po orzeczeniu. Oczywiście co roku kilka kobiet umiera podczas ciąży, oczywiście jest to o kilka osób za dużo, ale tutaj nie przodujemy w tych statystykach, wręcz przeciwnie. Uważamy, że jest to temat zastępczy, którym stara się po raz kolejny rozemocjonować Polaków. Stoimy na straży, aby kobieta czuła się komfortowo na każdym etapie ciąży.” Naprawdę uważa pan, że życie kobiet to temat zastępczy – dopytywał dziennikarz Jacek Zych. „Nie, powiedziałem, że cała ta sytuacja to jest temat zastępczy, ponieważ jest to temat niszowy, a stara się nim rozpalić całą debatę publiczną.” odparł Ludkowski i dodał, że przypadków śmierci ciężarnych kobiet jest kilka w roku. „Najczęściej jest to wynik błędów lekarskich, które się zdarzają i także innych chorób. Nie mamy żadnych masowych śmierci kobiet, jak stara nam się wmawiać. Podsumowując Konfederacja nie ma w programie zaostrzenia obecnych przepisów. Nie jest to temat palący społeczeństwo.” – stwierdził.
— Mnie interesuje, Janusz Mikke, jak startował na prezydenta, zawsze na niego głosowałem, jaką mam gwarancję, ze nie pójdziecie z PiS-em albo z Platformą, jak nie wygra Konfederacja, a raczej nie wygra, bo to jeszcze za wcześnie. Jaką mam gwarancje, że Konfederacja nie pójdzie z nimi w koalicję, żeby się dorwać do koryta? – zapytał przysłuchujący się konferencji przechodzień. „Nie jest w naszym interesie wchodzenie w koalicję ani z PiSem, ani z Platformą Obywatelską. W tym momencie wszyscy starają się nam to wmówić. Platforma uważa, że jesteśmy dogadani z PiSem. W naszym interesie nie jest wchodzenie w koalicję ani z jednymi, ani z drugimi. Oczywiście po wyborach, jeśli wybory zakończą się takim poparciem jak wynika z obecnych sondaży, to jesteśmy przekonani, że będą płynęły dziesiątki telefonów. Wszyscy nas będą wtedy kochać, wszyscy będą siostrami i wszyscy będą narodowcami. Wszyscy nas będą chcieli przekupywać stanowiskami przez nas, będą chcieli korumpować politycznie. Ale my wiemy, że chcemy gruntownej przebudowy Polski. Wyborcy nam tego nie darują, jeśli pójdziemy w koalicję z jednym albo z drugim podmiotem. Jesteśmy przygotowani na długotrwałą budowę naszej siły i być może, być może jak się uda w tych wyborach, a jak nie, to w kolejnych” – odpowiedział Ludkowski. Na te słowa zareagował kolejny przechodzień, mówiąc: „Obyście w ogóle nie doszli do żadnej władzy, bo wy reprezentujecie coś strasznego.” Kandydat zignorował to stwierdzenie i konferencja została przerwana.
/red./