– Wystawa „Wiosenne pranie rozwieszone” jest dla mnie – końcem pewnego etapu życiowego, a co za tym również twórczego i przygotowaniem swojej drogi na nowo – wyjaśnia fotograf Damian Grodowski. To właśnie prace tego artysty wkrótce będziemy mogli zobaczyć w piwnicach Centrum Organizacji Pozarządowych, przy ul. Długiej 33 w Świdnicy. Wernisaż zaplanowano na piątek, 5 maja na godz. 17.00. Wstęp wolny.
– Jest mrocznie. Rzuca się w oczy od razu, że fotografie Damiana Grodowskiego pisane są raczej mrokiem niż światłem – to mrok nadaje im substancję i masę, światło jest w tym świecie tylko przelotnym gościem, incydentem, wydobyciem na moment z mroku tego i owego, co i tak za chwilę w mroku naturalnie się pogrąży, bo tam przynależy i tam jest na miejscu i tam jest mu dobrze. W mroku tym tkwi dawny świat ludzki tj. ludzką ręką uczyniony. Opustoszałe wnętrza, porzucone przedmioty, staroświeckie mechanizmy. Przyrody tam nie ma, nie została zaproszona, jakby nie chciał artysta, żeby się wtrącała – opisuje twórczość Grodowskiego – Adam Nawierski, antropolog kultury.
– Niezwykle odświeżająca jest wystawa Grodowskiego. Zdawałoby się, że o „mroku” czy „ciemności” niby wiadomo wszystko – automatycznie przywołują skojarzenia z końcem, pustką, śmiercią, grozą, niebezpieczeństwem… Okazuje się, że można też inaczej. Damianowi Grodowskiemu udaje się – przepraszam za żarcik – postawić pojęcie „mroku” w nowym świetle. Jego mroki są miękkie, nieagresywne, właściwie dosyć pogodne. Istnieją, bo to naturalne. Istnieją same z siebie i dla siebie – nie po to, by komuś wygrażać czy zagrażać. Jest mrocznie – a jak niby miałoby być? To ciemność przecież jest oczywistym tłem świata, oczywistą jego otuliną. To raczej światło, spojrzenie, jest czymś niecodziennym, nieoczywistym, nadzwyczajnym. Zaburzeniem trwania. Zaburzeniem przelotnym. Nie bójmy się więc ciemności – dodaje Adam Nawierski.
– Nie jestem fotografem, nie mam modelek, nie zatrudnia mnie żadna redakcja, nikt na co dzień nie zamawia u mnie niczego. Bywam natomiast tu i tam, spotykam się czasami z innymi ludźmi i wychodzę z aparatem naprzeciw sytuacjom typowym. Potem czasami tym związkom przyglądam się na nowo, żongluje nimi, piję dużo kawy i palę elektronicznie, mieszam fakty i przyprawiam twarze. Oddzielam i łączę. Grafuję i foto-sytuacjonuję – pisze o sobie Damian Grodowski. Fotograf zaprezentuje w Świdnicy wystawę „Wiosenne pranie rozwieszone”, a czarno-białe zdjęcia zostaną wyeksponowane w piwnicach Centrum Organizacji Pozarządowych w Świdnicy.
/oprac. AN/
/Materiały, zdjęcia – Świdnicki Ośrodek Kultury/