Strona główna Artykuł sponsorowany Jak dzięki diecie pudełkowej uratowała swoje życie

Jak dzięki diecie pudełkowej uratowała swoje życie

0

Nigdy nie myślałam, że kiedyś skorzystam z diety pudełkowej. Wydawała mi się ona zbędnym luksusem, bo przecież „”ja umiem sama gotować”” tak myślałam. Warto jednak wspomnieć, że od zawsze byłam otyła. Teraz mam 27 lat i problemy z wagą były u mnie odkąd pamiętam. Nie miałam w domu prawidłowych wzorców odżywiania, nie umiałam komponować zdrowych i odżywczych posiłków. Od zawsze jadło się u mnie tradycyjne obiady – ziemniaki, mięso i surówka. Mięso oczywiście smażone – opisuje swoje doświadczenia jedna z klientek Fit Apetit. Poniżej cała jej historia.

Jakoś pół roku temu zaczęłam się gorzej czuć. Byłam osłabiona, szybko się męczyłam, miałam dreszcze, nie mogłam spać. Postanowiłam zrobić badania krwi i pójść do lekarza. Okazało się, że mój styl żywienia doprowadził do tego, że byłam na skraju zachorowania na cukrzycę. Jeden lekarz, drugi, trzeci. Każdy mówił, że powinnam schudnąć i zdrowo się odżywiać. A ja nie wiedziałam jak. Próbowałam szukać przepisów w internecie, ale ciągle chodziłam głodna, a spędzałam w kuchni pół dnia. Moje samodzielne próby redukcji wagi kończyły się niepowodzeniem. W końcu jednak natrafiłam na lekarza, który zamiast rzucać mi puste frazesy, wysłuchał mnie. Zasugerował zastosowanie diety pudełkowej z dostawą i polecił właśnie Fit Apetit, z którego sam korzystał. Uświadomił mi, że moje zdrowie może lec w gruzach, jeżeli nic się nie zmieni. Pomyślałam, że spróbuję, co mi szkodzi.

Na stronie podałam swój wiek, wzrost, wagę i poziom aktywności. Obliczono mi, jaki zapotrzebowanie będzie odpowiednie, żebym mogła schudnąć. Zaznaczyłam produkty, jakich nie lubię i na jakie mam alergię. Cena tez pozytywnie mnie zaskoczyła, bo podobna sumę potrafiłam wydać w miesiąc w fastfoodzie, którego bywałam częstą bywalczynią.

Po kilku dniach rozpoczęła się moja przygoda z dietą pudełkową. Catering dietetyczny, na jaki się zdecydowałam był naprawdę smaczny. Codziennie rano miły pan przywoził mi paczuszkę z jedzeniem, a ja pierwsze i drugie śniadanie od razu brałam ze sobą do pracy. Jedzenie było świeże, pięknie wyglądało i było bardzo smaczne. Co dla mnie najważniejsze- nie byłam głodna. Ba! Często nawet nie byłam w stanie zjeść porcji.

Po kilku dniach jedzenia pudełkowego zauważyłam, że czuje się dużo lepiej. Miałam więcej energii, nie byłam już taka senna. Moja skóra zaczęła też wyglądać lepiej. Pomyślałam sobie, że to działa i że jestem na dobrych torach.

Nie przypuszczałbym też, że dieta pudełkowa Rzeszów będzie aż tak dużym ułatwieniem. Nie musiałam martwić się zakupami, stać kilka godzin w kuchni, odwiązać porcji i spisywać kalorii w aplikacji. Catering zrobił to za mnie. Miałam więcej czasu po pracy i mogłam wrócić do mojej pasji, jaką od zawsze było rysowanie. Przyniosło mi to dużo radości.

A teraz najważniejsze. Schudłam. Nie będę podawać kilogramów, bo nie chce żeby ktoś się błędnie sugerował. Liczba ta jest jednak dwucyfrowa. Tak samo jak moja na wadze. Nie ważę już 100 plus. Kiedy po pół roku diety zrobiłam wyniki badań okazało się, że moje ryzyko cukrzycy znacznie spadło. Lekarz powiedział, że dieta uratowała mi życie. Gdybym kontynuowała poprzedni styl żywienia z pewnością czekałby mnie zawał serca albo zaawansowana cukrzyca. Mogę więc śmiało powiedzieć, że dieta uratowała mi życie.

Jeszcze trochę kilogramów przede mną. Wracam do pudełek i nie mogę się doczekać.

/Artykuł sponsorowany/

Poprzedni artykuł64 wykroczenia w jeden dzień. Akcja świdnickiej policji
Następny artykułLoża rodziny von Eben uratowana. Tak piękna nie była od dziesięcioleci [FOTO]