Lato i wczesna jesień to doskonały czas na wyjazdy i najpopularniejsza pora urlopowa. Jednak nie wszyscy mogą sobie pozwolić na dłuższy wyjazd w tym czasie. Gdy pogoda piękna, a temperatury wysokie, aż chciałoby się ruszyć z domu. W takim wypadku dobrze jest wykorzystać na wypad weekend, choćby z jednym dodatkowym dniem wolnym. A jak weekend, to Małopolska poleca się wszystkim, którzy lubią zwiedzać, odpoczywać aktywnie i dobrze się bawić.
Weekendowy wyjazd — planowanie to podstawa
Wyjazd weekendowy jest z założenia krótki i intensywny. Dlatego, żeby nie marnować niepotrzebnie czasu, warto opracować plan. Najlepiej skupić się na niewielkim rejonie, gdzie przemieszczanie się między kolejnymi przystankami czy atrakcjami nie będzie długie. To pozwoli do maksimum wykorzystać posiadane 2-3 dni wolne. Warto też mieć w zanadrzu alternatywne atrakcje na wypadek na przykład gorszej pogody, by na miejscu nerwowo nie przeglądać internetowych stron z pytaniem „co robić, gdy pada deszcz”.
Druga, niemniej ważna sprawa, to dobór atrakcji pod kątem własnych zainteresowań. Krótki wyjazd ma pomóc oderwać się na chwilę od codzienności i wyluzować. A co to za przyjemność, jeśli robi się coś, czego się nie lubi. Małopolska jest w tej szczęśliwej sytuacji, że coś dla siebie znajdą tu zarówno ci, którzy uwielbiają zwiedzanie zabytków, miłośnicy aktywności w różnej postaci, jak i fani szalonej zabawy. Ale znowu plan to podstawa, by np. nie wybrać miejsc i atrakcji leżących na dwóch przeciwnych krańcach regionu.
Gdzie na weekend w Małopolsce
Przy weekendowym wyjeździe nie można lekceważyć noclegu. Dobra baza wypadowa to podstawa, by nie pokonywać codziennie niepotrzebnie kilometrów do kolejnych atrakcji. Chcąc zorganizować pełen różnorodnych zajęć weekend w Małopolsce, warto wybrać miejsce położone w miarę centralnie. Na przykład w leżącej niedaleko Krakowa miejscowości Zator hotel Western Camp Resort, stylizowany na wioskę żywcem wyjętą z westernów i opowieści o Dzikim Zachodzie. Może to być baza do zwiedzania zarówno krakowskiej Jury, kopalń w Bochni czy Wieliczce, a także szaleństw w Energylandii czy wycieczek w niedalekie Beskidy.
Dzięki niewielkim odległościom w Małopolsce można połączyć zwiedzanie np. Krakowa czy zabytkowych kopalń i zamków z aktywnością i zabawą. Nie lubisz wycieczek pieszych, ale wolisz rower? Nie znajdziesz lepszego miejsca na krótsze i dłuższe wycieczki niż ten region, gdzie sieć szlaków Velo Małopolska powiększa się z roku na rok.
Co można zrobić w ciągu 2-3 dni w Małopolsce? Na pewno przynajmniej pobieżnie zwiedzić Kraków z jego najcenniejszymi zabytkami jak Wawel, Rynek, ale też Kazimierzem czy Podgórzem lub Nową Hutą. Można też wybrać się na Jurę i połączyć wizyty w średniowiecznych zamkach z wycieczkami pieszymi lub rowerowymi i podziwianiem wspaniałych wychodni skalnych o fantazyjnych kształtach. Podkrakowskie Dolinki z wapiennymi skałkami, Ojcowski Park Narodowy, ale też inne rejony Jury to kopalnia miejsc na niezapomniany weekend. A skoro o kopalni mowa, to nie można zapomnieć o tych prawdziwych, solnych, wpisanych na listę UNESCO. Zabytkowe Kopalnie Soli w Bochni i Wieliczce z licznymi klasycznymi i przygodowymi trasami do kolejny punkt programu, który zmieści się w weekendowym wypadzie.
A dla tych, którzy marzą o zabawie i odstresowaniu najlepszym pomysłem będzie Zator z największym w Polsce Parkiem Rozrywki Energylandia. Świat rollercoasterów i innych atrakcji wciągnie zarówno dzieci, jak i dorosłych.
A po zwiedzaniu czy zabawie czas na odpoczynek i pyszny posiłek. Przy wspomnianym wcześniej kompleksie Western Camp Resort działa restauracja Bonanza. Serwuje smaczne, pożywne i niedrogie zestawy obiadowe, a także bardziej wyrafinowane menu sezonowe. To kolejny atut, by właśnie do wioski westernowej zawitać któregoś weekendu.
/Artykuł sponsorowany/
