Po trzech spotkaniach bez zwycięstwa, piłkarze Dabro-Bau Polonii Stali Świdnica sięgnęli po pierwszy w tym sezonie komplet punktów. Drużyna Rafała Markowskiego zasłużenie pokonała na wyjeździe Bielawiankę Bielawa 1:0.
Zwycięskie trafienie padło późno, bo w 88. minucie spotkania. Precyzyjnym strzałem z wnętrza pola karnego popisał się Robert Myrta, pokonując interweniującego Łukasza Malca. Wygrana świdniczan była jednak jak najbardziej zasłużona. Poloniści bardziej chcieli zwyciężyć, grali piłką, lepiej wytrzymali ten mecz kondycyjnie i oddali zdecydowanie więcej strzałów na bramkę rywali. Oczywiście przy dużej dozie pecha można było ten pojedynek nawet przegrać, gdyby nie choćby fenomenalna interwencja Bartłomieja Kota w 83. minucie meczu. Tak się jednak nie stało – trzy punkty odjechały do Świdnicy…
Spotkanie rozpoczęło się jednak od bardzo dobrej okazji dla gospodarzy. Bartłomiej Kot świetnie obronił strzał jednego z rywali, a następnie Andrii Kozachenko wybił piłkę z linii bramkowej. Bielawianie grali agresywnie, szybko starali się odbierać piłkę i zadać cios w pierwszych minutach starcia. W 12. minucie po raz pierwszy na poważniej zagroziliśmy bramce miejscowych. Na mocne uderzenie z dystansu zdecydował się Wojciech Szuba, ale piłka ugrzęzła w dłoniach Łukasza Malca. Chwilę później Szuba uderzył niecelnie, podobnie jak Andrii Kozachenko. Kolejne minuty to dwie dwójkowe akcje Kamila Szczygła i Brazylijczyka Alefe Limy Santosa. W obu przypadkach na przeszkodzie stanął bramkarz Bielawianki, który zdołał wyłuskać futbolówkę. Aktywny był też Sebastian Białasik, po strzale którego piłka o centymetry minęła światło bramki. W 36. minucie skutecznym lobem popisał się Lima Santos, trafiając do sieci. Sędzia asystent zasygnalizował jednak pozycję spaloną naszego napastnika i gol nie został uznany. W końcówce pierwszej połowy swoje szanse mieli jeszcze Marcos Pauli Baumgarten i Łukasz Kot, ale i te próby nie przyniosły powodzenia.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż utrzymywało się bardzo szybkie tempo meczu, goście atakowali, a Bielawianka starała się wyprowadzać skuteczne kontry. W pierwszym kwadransie przeciwnicy mieli kilka stałych fragmentów gry, lecz dobrze spisywała się świdnicka defensywa. W 58. minucie piłkę po strzale Baumgartena zdołał wybronić Malec i wciąż mieliśmy bezbramkowy remis. Dwie minuty później nieporozumienie w szeregach Bielawianki starał się wykorzystał Szuba, ale w ostatniej chwili uderzenie naszego kapitana zostało zablokowane. Oponenci odgryźli się w 67. minucie, lecz znów dobrze w naszej bramce spisał się Bartek Kot. Bardzo mocny sygnał do ataku dał wprowadzony w 71. minucie na boisko Robert Myrta. Rozpoczęło się od obronionego przez Malca uderzenia z wnętrza pola karnego, a następnie minimalnie chybionej główki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Wojciecha Szuby. Kilka minut później piłkę meczową mieli również gospodarze, ale nasz golkiper znakomicie wybronił sytuację jeden na jednego z bielawskim napastnikiem. W końcówce spotkania przeciwnicy musieli grać w dziesiątkę po drugim żółtym kartoniku dla Piotra Prokopa. Jedyny gol w meczu padł w 88. minucie, a „pajęczynę z sieci zdjął” Robert Myrta. W ostatniej akcji pojedynku mogliśmy jeszcze podwyższyć rezultat. Faulowany w szesnastce był wprowadzony w drugiej połowie Jhon Lee Do Carmo, ale Wojciech Szuba przeniósł z jedenastu metrów piłkę nad poprzeczką.
W sobotę debiut w pierwszej drużynie Dabro-Bau Polonii Stali Świdnica zaliczyła dwójka Brazylijczyków – napastnik Alefe Lima Santos i właśnie środkowy pomocnik Jhon Lee Do Carmo.
Bielawianka Bielawa – Dabro-Bau Polonia Stal Świdnica 0:1 (0:0
Polonia-Stal: B. Kot, Kozachenko, Białas, Sowa, Ł. Kot (90′ Jagieła), Białasik (75′ Brzeziński), Szuba, Filipczak, Szczygieł (64′ Traczykowski), Baumgarten (Do Carmo), Santos (71′ Myrta)