Wyprawa do Chrzanowa zakończyła się dla piłkarzy ręcznych ŚKPR-u Świdnica bez happy-endu. Szare Wilki uległy na parkiecie czerwonej latarni ligi i tym razem nie zdołały dopisać kolejnych punktów w tabeli I ligi. MTS Chrzanów potwierdził, że szczególnie na swoim parkiecie potrafi być bardzo groźny.
Początek był wręcz wymarzony. Po dziesięciu minutach ŚKPR odskoczył na 6:2. Gracze Grzegorza Garbacza grali spokojnie i kontrolowali wydarzenia. Tak było mniej więcej do 20. minuty i stanu 12:8. Wówczas Szare Wilki popełniły serię prostych błędów i szybko roztrwoniły zaliczkę. Do przerwy jedno trafienie przewagi mieli już gospodarze (14:13). Druga część MTS rozpoczął od trzech goli z rzędu i odskoczył na 17:13. Na szczęście świdniczan stać było na przełamanie kryzysu i krok po kroku zmniejszali straty. Wreszcie w 50. minucie po celnym rzucie Mateusza Piędziaka na tablicy wyników pojawił się remis 22:22.
W ostatnich dziesięciu minutach na boisku było coraz więcej emocji i… coraz mniej świdniczan. W 51. minucie trzecią karę dwóch minut i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Mariusz Lasak. W 56. minucie bezpośrednią czerwoną kartkę po zderzeniu z biegnącym do kontry przeciwnikiem ukarany został dobrze spisujący się między słupkami Tomasz Wasilewicz. Nim świdniczanie zdążyli ochłonąć po tych ciosach, podwójną karę (2+2 minuty) otrzymał Konrad Cegłowski, a tuż po nim z kolejną karą parkiet musiał opuścić Patryk Rogaczewski. Tak się akurat złożyło, że ci gracze byli tego wieczoru najskuteczniejsi w szeregach ŚKPR-u. Ostatecznie w atmosferze narastającej frustracji i bezsilności ŚKPR przegrał 25:29… Pozostaje wyciągnąć wnioski i zmobilizować się do walki na kolejne spotkanie. Na zakończenie serii trzech wyjazdów, za tydzień (sobota, 10 lutego) ŚKPR zagra w Łodzi z Politechniką Anilaną.
– Nie chcę mówić, o tym, co działo się w ostatnich minutach – skupię się na na tym, co my mogliśmy zrobić lepiej. Za dużo popełniliśmy błędów w ataku. W tym elemencie nie zagraliśmy tak źle od kilku spotkań. Myślę, że dzisiaj zgubiła nas też olbrzymia chęć walki. Czasem tak jest, że chce się aż za bardzo i wtedy nie wszystko wychodzi – powiedział Arkadij Makowiejew, wiceprezes klubu.
MTS Chrzanów – ŚKPR Świdnica 29:25 (14:13)
ŚKPR: Prus, Wasilewicz, Bajkiewicz – Cegłowski 7, P. Rogaczewski 6, Piędziak 5, Borszowski 4, W. Makowiejew 2, Brygier 1, K. Rogaczewski, Lasak, P. Kijek, D. Kijek, Dębowczyk
Karne: Chrzanów 5/4, ŚKPR 2/2
Kary: Chrzanów 10 minuty, ŚKPR 20 minut