– Siły polityczne po prawej stronie sceny chciałyby wmówić wszystkim, że to święto jest reliktem, że powinno się zapisać je na kartach historii, i to tej niechlubnej. Nie dopuścimy do tego – zapowiedział pod pomnikiem Zwycięstwa na placu Grunwaldzkim Krystian Werecki, szef świdnickiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy, uczciło kilkudziesięciu lewicowych działaczy ze Świdnicy i powiatu.
Prowadząca uroczystość Katarzyna Partyka przypomniała genezę święta, które obchodzone jest na świecie od 1889 roku, a upamiętnia strajk robotników w Chicago, którzy w 1886 roku walczyli o 8-godzinny dzień pracy.
– Dopóki trzeba będzie walczyć o godne warunki pracy i godną płacę, dopóty to święto będzie miało głęboki sens – stwierdził w przemówieniu Krystian Werecki. – Coraz więcej ludzi opuszcza nasz kraj i nie są to wyjazdy turystyczne, a emigracja zarobkowa. Work Service przeprowadził badania, z których wynika, że 50% chłopców i 77% dziewcząt uważa jeszcze podczas edukacji, że są zagrożeni bezrobociem. 33% planuje emigrację. 2 miliony Polaków już są za granicą i nie ma się co spodziewać, że będą chcieli wracać do Polski. Najbardziej rozczarowane jest pokolenie lat 90-tych, które słyszało podczas transformacji: uczcie się i dorabiajcie. Okazało się, że to są bajki, mrzonki o dobrobycie. To pokolenie jest oskarżane o konsumpcjonizm, ale czy nadzieja na godną pracę, uczciwa zapłatę i własne mieszkanie to jest konsumpcjonizm? Dopóki się to nie poprawi, lewica, choć jest poza parlamentem, będzie przypominała rządowi Prawa i Sprawiedliwości, żeby zaczął realizować program społeczny i żeby dobra zmiana była dobra dla wszystkich Polaków, a nie tylko dla PiS-u.
Krystian Werecki dodał również, że musi się zmienić Kodeks Pracy. – Trzeba wreszcie zmienić politykę zatrudnienia i dać ludziom prawo do stałych umów a zatrudniać ich na śmieciówkach – przekonywał, dodając, że liczy na aktywność w tej kwestii posłów Ziemi świdnickiej.
– Żałuję, że nie ma z nami dzisiaj żadnego przedstawiciela parlamentu, bo to oni mają realny wpływ na zmiany w prawie – mówiła z kolei prezydent Beata Moskal-Słaniewska. Dodała również, że nie wrócą już czasy pochodów pierwszomajowych. – Wtedy, gdy szły tysiące ludzi, praca była prawem. Dziś trzeba o nią walczyć. Jest jednak i optymistyczna wiadomość. Spotykam się coraz częściej z szefami świdnickich zakładów. Pracodawcy zaczynają dostrzegać, że rynek się zmienia i że bez stałej, oddanej załogi nie ma mowy o rozwoju. Przekłada się to na podwyższanie płac i stałe umowy o pracę. Boję się jednak, czy nie jest to zmiana chwilowa, bo jeśli zburzy się państwo, odbierze się tym samym podstawy do działalności gospodarczej. Nie możemy pozwolić, by Polska stała się krajem bezprawia.
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej z powiatu świdnickiego, sympatycy z zaprzyjaźnionych z lewicą stowarzyszeń i organizacji. Na zakończenie została odegrana „Oda do radości” jako wspomnienie 12-tej rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej.
/asz/
Zdjęcia Artur Ciachowski