– Lokalne programy przeciwdziałania przemocy w rodzinie często są kopiowane i przygotowywane bez namysłu. Z wielu tak naprawdę niewiele wynika – alarmowała w Świdnicy Joanna Piotrowska, prezeska Feminoteki i współautorka raportu o wojewódzkich, powiatowych i gminnych programach. – Nie chcemy nikogo piętnować, ale wypracować wspólny, dobry model pomocy, która uwzględni, że ofiarami są przede wszystkim kobiety – dodaje Alina Szeptycka ze świdnickiej Nieformalnej Grupy Nazywam Się Miliard. W Polsce ofiarami przemocy jest rocznie 700 tysięcy kobiet.
Świdnica włączyła się w ogólnopolską debatę o faktycznym wymiarze pomocy ofiarom przestępstw. Raport z monitoringu lokalnych programów pomocowych i wyniki kontroli efektów działań samorządów i państwa przeprowadzonej przez NIK dają smutny obraz. Diagnoza zjawiska, rzeczywista pomoc i wreszcie wnioski, jak ulepszać system wsparcia – są najdelikatniej mówiąc niewystarczające. I o tym była mowa na konferencji, zorganizowanej w Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych. Raport przedsatwiła Joanna Piotrowska, pochodząca ze Świdnicy jedna z czołowych polskich działaczek na rzecz kobiet, założycielka Feminoteki.
– „O przemocy bez stereotypów” – wybrałyśmy taki tytuł naszej konferencji z ważnych powodów. Niestety, kwestia przemocy wciąż obarczona jest schematycznym myśleniem – wyjaśniała Alina Szeptycka. – Po pierwsze wciąż myślimy o przemocy w kontekście alkoholu i patologii. Po drugie nie jest mówione jasno i wprost, że w 90% ofiary przemocy to kobiety i dziewczęta. Stereotyp rządzi także przyczynami przemocy. Wychowanie do ról kobiety i mężczyzny ma zasadnicze znaczenie. Tu sięgamy do kwestii płci, płci kulturowej. Od dziewczynek oczekuje się, że będą grzeczne, posłuszne, ofiarne, troskliwe, ciche. Od chłopców – że będą przebojowi, odważni, waleczni.
Alina Szeptycka
– Te bardzo piękne cechy są, niestety, wykorzystywane do złych celów, a ofiarami są przede wszystkim kobiety, o czym wciąż mówi się zbyt mało. Widać to także w programach przeciwdziałania przemocy – mówi Joanna Piotrowska. W ramach projektu „Antyprzemocowa Sieć Kobiet”, realizowanego przez Fundacje Feminoteka został przeprowadzony monitoring lokalnych programów przeciwdziałania przemocy w rodzinie z perspektywy płci. Pod lupę zostały wzięte wszystkie programy wojewódzkie, 81 powiatowych i 221 gminnych. Programy powinny zawierać diagnozę i opis działań podejmowanych na rzecz przeciwdziałania przemocy i pomocy dla ofiar. Niestety, większość jest pisana tylko dla tego, że taki jest wymóg ustawowy (od 2010 roku). Tymczasem, jak podkreślają Piotrowska i Szeptycka, te programy mają być realnym narzędziem do realnej pomocy. Z dokumentów nie wynika, ile gminy przeznaczają środków na pomoc. – Boleśnie brakuje wniosków, analizy skuteczności podejmowanych działań – podkreśla prezeska Feminoteki, dodając, że tu nie chodzi o krytykę. – Przygotowujemy się do stworzenia wzorcowego programu, który będą wykorzystywać samorządy – dodaje Joanna Piotrowska.
Joanna Piotrowska
Alina Szeptycka przyznała, że program powiatu świdnickiego jest jednym z najlepszych. – Kiedy obejrzałam nasz gminny, przyznaję, wiele jest do poprawy – mówi prezydent Beata Moskal-Słaniewska. – Żałuję przy tym, że problem przemocy wobec kobiet jest tak mało obecny w mediach. Mówi się w atmosferze skandalu i niezrozumienia o gender, a o faktycznych przyczynach złego traktowania ze względu na płeć już nie. Trzeba zacząć mówić głośno zwłaszcza teraz, gdy na nas wszystkich próbuje się dokonać przemocy, co jest po prostu grandą! (w kontekście całkowitego zakazu aborcji, przyp. red.). Natomiast gdy patrzę na nasz program, widzę, że brak w nim wielu informacji, także o działaniach, jakie faktycznie są podejmowane. Czasem jednak zwyczajnie brakuje narzędzi, o czym przekonuję się podczas wizyt bitych i maltretowanych kobiet, które trafiają na wtorkowe dyżury prezydenta. Czasem trzeba je natychmiast zabrać z domu, a nie ma dokąd.
Po tych słowach wywiązała się dyskusja, a obecny na sali przedstawiciel policji przypomniał, że zgodnie ze znowelizowanymi przepisami to oprawca może być niemal natychmiast eksmitowany, nawet z własnościowego mieszkania, i takie działania nie są rzadkością. Beata Galewska z PCPR dodała, że w Centrum Interwencji Kryzysowej są także dwa pokoje, gdzie mogą schronić się kobiety z dziećmi. Z tej możliwości w ubiegłym miesiącu skorzystało 10 osób.Prezydent podkreśliła, że jednak jej zdaniem najpilniejsze jest utworzenie mieszkań chronionych – Szczęśliwie udało nam się pozyskać środki na ten cel i takie mieszkają w Świdnicy powstaną (przy ul. 1 Maja, przyp. red.) – zapewniła. Beata Moskal-Słaniewska odniosła się przy okazji do sąsiedztwa katedry i kurii biskupiej – Szkoda, że środowisko z naprzeciwka tak chętnie ingeruje w nasze życie. Życzyłabym, żeby ci faceci z naprzeciwka mniej zajmowali się naszymi ciałami, a zajęli się problem przemocy.
Podobne do świdnickiej konferencje organizowane są w całym kraju.
/asz/