W tych samych przepisach, które odebrały Straży Miejskiej prawo do karania kierowców na podstawie zdjęć z fotoradaru, prawnicy świdnickiego magistratu znaleźli lukę, która pozwoli kontynuować walkę z drogowymi piratami z użyciem fotoradaru.
Zdjęcie archiwalne
Latem ubiegłego roku parlament przyjął ustawę o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o strażach gminnych. Ustawa powstała na bazie projektów poselskich a celem nowelizacji było pozbawienie straży gminnych i miejskich prawa do przeprowadzania kontroli fotoradarowej. Ujawnianie za pomocą fotoradarów naruszeń przepisów ruchu drogowego od 1 stycznia 2016 należy do wyłącznej kompetencji policji oraz Inspekcji Transportu Drogowego.
– Dokładna analiza noweli pokazała, że nie zmieniła ona treści par.22 ust.3 art.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który mówi, że straże gminne celem zapewnienia ładu, porządku publicznego i bezpieczeństwa powszechnego mogą stosować środki techniczne, których posiadanie nie wymaga odrębnych zezwoleń czy koncesji – wyjaśnia Jarosław Wasyliszyn, szef zespołu radców prawnych UM w Świdnicy.
Rada Miejska podjęła decyzje o zakupie nowego fotoradaru, który już w maju wróci na ulice Świdnicy.
To nie koniec planów związanych z eliminacją negatywnych zachowań na drodze. Na wczorajszej sesji Rady Miasta Świdnicy podjęto uchwałę o zmianie budżetu. Zarezerwowano w nim 150 tysięcy złotych na zakup specjalistycznego samochodu do odholowywania nieprawidłowo zaparkowanych samochodów.
– To zawsze był duży problem – dowiedzieliśmy się w magistracie – źle parkujące samochody, zwłaszcza na ciasnych skrzyżowaniach starówki uniemożliwiały często przejazd samochodom ratowniczym, ewakuację na wypadek masowego zagrożenia. Stąd konieczność zakupu takiego samochodu, zorganizowania parkingu i unormowania tej działalności w odpowiednich statutach i regulaminach.
Jak się dowiedzieliśmy, planuje się, że parking dla odholowanych samochodów ma zostać urządzony na terenie Pszenna lub Bystrzycy Dolnej. W tej sprawie trwają już rozmowy z Urzędem Gminy Świdnica. Nie wiadomo jeszcze, ile kierowcy będą musieli zapłacić za odzyskanie pojazdu.
/wrt/
PS. Udała nam się zabawa, brawo MY. Naszym komentatorom gratulujemy poczucia humoru, innym życzymy więcej luzu. Dziękujemy Jarosławowi Wasyliszynowi, że zgodził się uwiarygodnić nasz pomysł na żart.