Przed rokiem debiutował, od razu zajmując II miejsce. Krzysztof Zapart, założyciel Świdnickiego Klubu Balonowego, po raz drugi startuje w Mistrzostwach Ameryki Balonów Gazowych. Poleci razem z ubiegłorocznym rywalem, Andym Caytonem. Załogi już po rejestracji. Start o 2 w nocy z soboty na niedzielę (3/4) pździernika czasu polskiego. Lot będziemy śledzić i kibicować!
Andy Cayton i Krzysztof Zapart po rejestracji do lotu.
Balony wystartują z Albuquerque w stanie Nowy Meksyk. Od 1972 co roku w październiku rozgrywane są w okolicach miasta międzynarodowe zawody balonowe pod nazwą Albuquerque International Balloon Fiesta. Jest to największy tego typu festiwal na świecie, który gromadzi 750 balonów na ogrzane powietrze. Częścią fiesty są mistrzostwa balonów gazowych. America’s Challenge Gas Balloon Race rozgrywane są od 1995 roku. Ich twórca Mark Sullivan wzorował się na europejskim wyścigu o Puchar Gordona Bennetta (w którym Krzysztof Zapart brał udział już 2 razy, zajmując 5. miejsce). Liczy się przede wszystkim odległość, jaką pokonają balony bez zatrzymywania się na ziemi. Do tegorocznej, dwudziestej już edycji, zgłosiło się siedem załóg, obok amerykańskich i amerykańsko-polskiej po jednej z Hiszpanii, Niemiec i Francji.
Krzysztof Zapart i Mateusz Rękas w 2014 roku zostali wicemistrzami w Mistrzostwach Ameryki Balonów Gazowych. Lecieli nad czterema stanami, omijając przy tym słynne miasteczko Roswell. Pokonali 1514 kilometrów w 46 godzin i 23 minuty. Wylądowali niedaleko Perryville w stanie Illinois. W tyle zostawili 4 załogi z USA i Niemiec.
Balon został nazwany Misia na cześć żony Krzysztofa Zaparta.
– Nastroje są wspaniałe – mówi w tym roku Krzysztof Zapart i bardzo cieszy się na lot z Andym Caytonem. Polecą sprawdzonym balonem SPBMZ Misia. – Wszystko jest gotowe , sprzęt sprawdzony, załoga naziemna też jest polsko-amerykańska. Pogoda przewidywana stabilna, kierunek wiatru północno-wschodni z prędkością do 100 km/h na 5500 m n.p.m. Przewiduję wielki wyścig wspaniałych załóg! Bardzo możliwe, że polecimy po rekord świata czyli ponad 4300 km. Lądowanie w Canada New Funland lub New Scotland. Fascynujące jest to, że polecimy śladem starych polskich mistrzów Hynka i Burzyńskiego, którzy w 1936-7 polecieli balonem z USA do Kanady, zdobywając puchar. Opisali swoją historię w książce „Kościuszko nad Ameryką”.
Planowana trasa lotu.
Gdy piloci będą 5 tysięcy metrów nad ziemia, na dole nad ich bezpieczeństwem będzie czuwała naziemna załoga.Przy stawianiu balonu – 5 osób, a w samochodzie 3 kierowców na zmianę. – Jeśli polecimy tak daleko, jak planujemy, samochodem będą musieli przejechać samochodem ponad 10 000 km w dwie strony – wylicza Krzysztof.
– Wygląda na to, jesteśmy gotowi, aby wygrać wyścig – podsumowuje przygotowania Andy Cayton.
Zmagania będzie można śledzić na stronie: www.balloonfiesta.com
Agnieszka Szymkiewicz