Michał Machowski, który prowadzi amatorski teatr Binominis, zarzuca przewodniczącemu świdnickiej Rady Miejskiej cenzurę i bezprawne legitymowanie. Jan Dzięcielski mówi krótko: niech sprawę wyjaśni prokuratura.
Michał Machowski, foto Mateusz Dzień vel Rakoczy
O złożeniu zawiadomienia Machowski poinformował na schodach Urzędu Miejskiego. Twierdzi, że Jan Dzięcielski podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej zabraniał mu wypowiadać się na temat związany ze skargą na prezydent Świdnicy Beatę Moskal-Słaniewską. Radni poprzez głosowanie uznali skargę za bezzasadną.
O konflikcie Michała Machowskiego z prezydent Świdnicy i poseł Teresą Świło pisaliśmy w artykule „Zarzuca władzom cenzurę”.
W statucie Rady Miejskiej kilka lat temu zapisano prawo do wystąpień mieszkańców. Z tego prawa chciał skorzystać Machowski i zgodę uzyskał. Przewodniczący najpierw jednak zażądał potwierdzenia, że wnioskujący o wystąpienie jest mieszkańcem Świdnicy. Machowski okazał dowód osobisty. Dziś uważa, że został bezprawnie wylegitymowany. Kolejny zarzut dotyczy treści wystąpienia, która przewodniczący nakazał ograniczyć do spraw związanych z prowadzonym przez niego teatrem. Jan Dzięcielski nie komentuje zarzutów Machowskiego.
Podczas spotkania z dziennikarzami dyrektor teatru Binominis zapowiedział także, że złoży zawiadomienie do Najwyższej Izby Kontroli o zatrudnieniu na stanowisku dyrektora ŚOK-u osoby rodzinnie związanej z prezydent Świdnicy. – Jeśli pan Machowski będzie nadal rozpowszechniał nieprawdziwe informacje na mój temat to wystąpię na drogę sądową – odpowiada prezydent Beata Moskal-Słaniewska.
/red./
