Prawie pół tysiąca rodziców sześciolatków z powiatu świdnickiego złożyło wniosek o opinię psychologiczną. Chcą wiedzieć, czy ich dziecko może pójść do szkoły. Zarząd powiatu zadecydował o dołożeniu do budżetu Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych 400 tysięcy złotych.
Od 2014 roku sześcioletnie dzieci obowiązkowo muszą rozpoczynać naukę szkolną. W 2013 roku, mimo zebrania miliona podpisów, nie udało się doprowadzić do krajowego referendum w sprawie edukacji 6-letnich dzieci. W marcu tego roku sejm odrzucił projekt obywatelskiej uchwały, na mocy której to rodzice mieliby decydować, kiedy ich dziecko zacznie naukę. Jedyną furtką pozostaje opinia, wydana przez poradnię pedagogiczno-psychologiczną. Jeśli jest negatywna, obowiązek szkolny może zostać odroczony o rok, a dziecko pozostanie w zerówce.
– Rodzice dosłownie szturmują naszą poradnię. Szum medialny sprawił, że są zaniepokojeni o to, czy ich dzieci poradzą sobie w szkole – mówi Stanisław Szelewa, dyrektor wydziału oświaty w świdnickim starostwie. – Pracownicy poradni pracują „na pełnych obrotach”, ale to i tak za mało. Konieczne jest wsparcie – dodaje. Opinie trzeba wydać do końca czerwca. – Oczywiście nie wszystkie poskutkują odroczeniem obowiązku szkolnego sześciolatków – zaznacza Małgorzata Curyl, dyrektorka Zespołu Poradni Pedagogiczno-Psychologicznych w Świdnicy. – Rodzice zwracają się do nas niekoniecznie po to, by uchronić dziecko przed szkołą. Chcą raczej rozwiać swoje wątpliwości. Nie jesteśmy przy tym zwolnieni z naszych codziennych zadań, wśród których ważne miejsce zajmuje wydawanie orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego. Mamy więc bardzo dużo pracy. Dodatkowe środki potrzebne są także na uzupełnienie bazy dydaktycznej, a chodzi przede wszystkim o testy dla sześciolatków, które, niestety, są bardzo drogie.
Jak zaznacza dyrektor, w ostatecznym rozrachunku budżet poradni wobec ubiegłego roku zwiększył się o ok. 150 tysięcy złotych.
/asz/