Marzenia o zdobyciu Pucharu Polski na szczeblu Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej i awansie na szczebel ogólnopolski tych prestiżowych rozgrywek musimy odłożyć przynajmniej na rok. Piłkarze Polonii-Stali Świdnica byli niezwykle blisko powtórzenia fantastycznego sukcesu sprzed 11 lat, ale w ostatnim, najważniejszym pojedynku ulegli w wielkim finale Ślęzie Wrocław przegrywając przed własną publicznością 0:2.
Podopieczni Marcina Morawskiego pragnęli z całych sił powtórzyć wyczyn z 2004 roku, kiedy to do Świdnicy zawitała pierwszoligowa Pogoń Szczecin. Niestety na ostatniej prostej zostaliśmy zatrzymani przez mistrza strefy wrocławskiej Ślęzę Wrocław. Mecz wzbudził wielkie zainteresowanie spragnionych sukcesu fanów piłki nożnej, a na stadionie zameldowało się około 1200 kibiców, co należy uznać za świetny wynik.
Od pierwszych minut zawodnicy obu drużyn zachowywali się jak wytrawni bokserzy czujnie badając przeciwnika i oddalając niebezpieczeństwo od własnej bramki. Jako pierwsi groźnie zaatakowali goście z Wrocławia. W 18. minucie meczu Andrzej Korytek fantastycznie uderzył „nożycami” z 16 metrów, jednak świetną paradą popisał się Amin Stitou. Z minuty na minutę biało-zieloni zaczynali dochodzić do głosu i w 29. minucie mieli swoją szansę na wyjście na prowadzenie. Po lewej stronie boiska obrońcy urwał się Paweł Tobiasz i znalazł się oko w oko ze świetnie dysponowanym tego dnia Marcinem Gąsiorowskim. Nasz zawodnik za daleko wypuścił sobie jednak piłkę i ta padła łupem golkipera przyjezdnych. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym rezultatem, wrocławianie wyprowadzili akcję, która w głównej mierze zadecydowała o końcowym triumfie. Jakub Jakóbczyk ostro zagrał piłkę z linii końcowej wzdłuż świdnickiej bramki, futbolówka niefortunnie odbiła się od nóg naszego bramkarza i wpadła do sieci. To nie powinno wpaść do bramki, ale czasu niestety nie cofniemy.
Początek drugiej odsłony należał do mocno zdeterminowanych podopiecznych Marcina Morawskiego. W pierwszych minutach blisko wyrównania byli Michał Sudoł i Wojciech Szuba, ale fenomenalnie w bramce Ślęzy spisał się Marcin Gąsiorowski uznany później najlepszym zawodnikiem meczu. Ślęza szybko opanowała jednak sytuację i kontrolowała przebieg spotkania. W ostatnim kwadransie pojedynku przeciwnicy postawili kropkę nad „i”. Grzegorz Rajter w prosty sposób ograł na lewej stronie boiska Mateusza Jarosa i pewnym, precyzyjnym strzałem w samo okienko pokonał Amina Stitou. Świdniczanie kończyli mecz w ósemkę po czerwonych kartkach w ostatnich minutach dla Michała Skrypaka, Michała Sudoła i Jana Rytko. Ślęza Wrocław wygrała 2:0 i awansowała do strefy ogólnopolskiej Pucharu Polski.
Po końcowym gwizdku arbitra odbyła się uroczysta dekoracja podczas której symbolicznymi statuetkami wyróżniona została czwórka arbitrów, a także dwie najlepsze drużyny rozgrywek Pucharu Polski DZPN. Na szyjach świdnickich piłkarzy zawisły srebrne medale i przekazany został czek na 5000 złotych, chwilę później wrocławianie odebrali złote krążki i czek na 30000 złotych ufundowany przez Polski Związek Piłki Nożnej! Uroczystej dekoracji dokonali prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Padewski, wiceprezesi DZPN-u: Dariusz Machiński i Andrzej Kowal oraz prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska.
Polonia-Stal Świdnica – Ślęza Wrocław 0:2 (0:1)
Polonia-Stal: Stitou, Borowy, Salamon, Sudoł, Skrypak, Luber, Rytko, Tarnov (85′ Chrapek), Tobiasz (61′ Kukla), Szuba (71′ Morawski), Sowa (46′ Jaros)
Ślęza: Gąsiorowski, Bohdanowicz, Wyglądacz, Łątka, Korytek, Fedorowicz (65′ Niewiadomski), Kątny, Molski (75′ Traczyk), Celuch, Jakóbczyk (90+’ Jamrozowicz), Rajter (90+’ Janas)
/MDvR, FOTO: Łukasz Kufner/