Z nastaniem wiosny zdecydowanie bardziej niż zimą dokucza widok śmieci. Regulamin utrzymania porządku wskazuje, kto w jakich miejscach odpowiedzialny jest za porządki. Czy to wystarczy?
Jednym z najbardziej drastycznych przykładów, co może stać się z niepilnowanym przez właściciela terenem, jest posesja wokół nieczynnego sklepu przy ulicy Szymanowskiego w Świdnicy. – Dla strudzonych mieszkańców okolicznych bloków, ktoś przygotował okazałą „daczę”. Można choć na chwilę odetchnąć świeżym powietrzem i zregenerować siły na wygodnym komplecie wypoczynkowym. Do wyboru jest sofa, wersalka i fotel, a to wszystko w towarzystwie zieleni – śmieją się napotkani przez nas mieszkańcy ulicy Szymanowskiego. Choć wcale do śmiechu im nie jest. Przy dawnym sklepie na szczęście nie dochodzi do żadnych burd, ale sam widok śmieci jest przerażający. Teren wokół marketu należy do prywatnej firmy. – Utrzymanie porządku jest obowiązkiem właściciela nieruchomości, wynikającym z uregulowań ustawowych oraz prawa miejscowego – mówi Magdalena Dzwonkowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy i dodaje – Właściciel terenu przy ul. Szymanowskiego zostanie wezwany do jego uporządkowania w terminie do 17 kwietnia. Jeśli tego nie uczyni, to nałożona zostanie na niego kara grzywny w wysokości od 20 do 500 złotych.
Spawy komplikują się, gdy teren należy do jednego właściciela, ale za śmieci odpowiada kto inny. Przez długi czas problemem były odpady, które pozostawiali po sobie kierowcy ciężarówek, parkujący wzdłuż ogrodzenia fabryki Colgate wzdłuż ulicy Kazimierza Wielkiego. – Ta kwestia została uregulowana na mocy porozumienia, zawartego z miastem w 2012 roku – mówi Marek Fiłonowicz ze Straży Miejskiej. – Firma w zamian za zgodę na parkowanie przez dostawców na zamkniętej dawnej drodze ma raz w tygodniu sprzątać teren przylegający do ogrodzenia, a teren ten jest własnością miasta. Z reguły zapis umowy jest przestrzegany, choć czasem trzeba o tym przypominać.
Umowa nie dotyczy całego terenu przylegającego do działki Colgate. Śmieci ewidentnie pochodzące z tej fabryki znalazły się za płotem. Resztki segregatorów, tubki po pastach i wiszące na drzewach jednorazowe czepki sfotografował czytelnik Swidnica24.pl. Jeśli nie ma wątpliwości, czyje to odpady, wzywa się właściciela do ich uprzątnięcia. Po naszej informacji Straż Miejska zobowiązała osobę odpowiedzialną w fabryce do usunięcia odpadów. Śmieci najprawdopodobniej z kontenerów wywiała ostatnia wichura.
/asz/tepe/