Mężczyzna, który pod koniec lat 80-tych zgwałcił i zamordował 5-miesięcznego chłopca ze Świdnicy, trafił na badania do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dysocjacyjnym w Gostyninie. Jak informuje portal tvn24.pl, Henryk Z. został przyjęty na oddział dzisiaj rano i pozostanie pod obserwacja psychiatrów, seksuologów oraz psychologów przez ok. 4 tygodnie.
W tym budynku w Świdnicy Henryk Z. jest zameldowany
Henryk Z. po 25-latach opuścił więzienie w Sztumie 17 stycznia. Mimo że już w lipcu 2014 władze zakładu karnego zwróciły się do Sadu Okręgowego w Gdańsku o zastosowanie izolacji, mężczyzna wyszedł na wolność. Sad nie zdążył na czas pozyskać opinii biegłych. Henryk Z. jako mieszkaniec Świdnicy miał prawo wrócić do miasta. W umowie z władzami lokalnymi miał zagwarantowany lokal w zamian za mieszkanie, którego rzekł się podczas odsiadki. Jego ewentualny powrót spowodował duże zaniepokojenie wśród mieszkańców, zwłaszcza, że pojawiały się sprzeczne informacje o miejscu pobytu zbrodniarza. Ostatecznie okazało się, że choć Henryk Z. jest zameldowany w budynku przy Garbarskiej i czeka tam wyremontowany pokój, z możliwości zamieszkania nie skorzystał. Zarejestrował się natomiast jako bezrobotny w Powiatowym Urzędzie Pracy. Najprawdopodobniej na przełomie stycznia i lutego przebywał niedaleko Wrocławia. Był stale obserwowany przez policję.
Sąd po uzyskaniu opinii biegłych 16 marca zadecyduje, czy Henryk Z. powinien zostać objęty programem dla szczególnie niebezpiecznych przestępcach i na stałe trafić do ośrodka w Gostyninie.
Przypomnijmy. Henryk Z. już jako nastolatek dopuszczał się gwałtów na dzieciach. – Dotarliśmy do kryminalnej kartoteki Henryka Z. Pierwszy raz zgwałcił, będąc w ósmej klasie szkoły podstawowej. Jego ofiarą był 10-latek. Z. trafił za to do schroniska dla nieletnich.W 1975 roku został skazany na pięć lat więzienia za zgwałcenie 10-letniej dziewczynki. Wolność odzyskał po zaledwie dwóch latach odsiadki. Miesiąc później skrzywdził 15-letniego chłopca. W 1980 roku ponownie wyszedł na wolność. Milicjanci zatrzymali go podczas dokonywania gwałtu na 10-latku. Po trzech latach z więzienia trafił do szpitala psychiatrycznego, skąd uciekł. Tym razem jego ofiarą padł 8-letni chłopczyk. Henryk Z., złapany, wrócił do szpitala, skąd również udało mu się uciec. W 1989 roku brutalnie zgwałcił 5-miesięczne niemowlę – chłopca, którego następnie zabił.