Już po raz trzeci będziemy mogli śledzić w Świdnicy zmagania zawodników rywalizujących w turnieju koszykówki ulicznej Domino Streetball Cup. Impreza na dobre zapisuje się nam już w kalendarzu świdnickich imprez. O przygotowaniach i pasji do koszykówki z głównym organizatorem imprezy Andrzejem Słobodzianem rozmawia Michał Rodziewicz.
Swidnica24.pl: To już trzeci turniej w Świdnicy, jak wyglądają przygotowania?
Andrzej Słobodzian: – Tak, to już trzecia kolejna edycja naszego turnieju. Jak zwykle przed samym wydarzeniem jest sporo do zrobienia. Trzeba to też godzić z codzienną pracą zawodową, ponieważ nasza impreza jest całkowicie non profit więc wszyscy robią to tylko z pasji i miłości do tego sportu. Jak zwykle przygotowania idą dwutorowo, co jeszcze utrudnia pracę. Musimy być bowiem przygotowani na różne opcje pogodowe. Oczywiście w razie deszczu turniej przeniesiemy do hali sportowej na osiedlu Zawiszów (zaraz obok boiska). Dodam również, że z racji naszego dwuletniego doświadczenia w organizacji, unikniemy różnych nieprzyjemnych niespodzianek i cała impreza będzie udana.
Jakie plany, zapowiedzi co do frekwencji i liczby startujących drużyn?
– Frekwencja jest zawsze największą niewiadomą. Składa się na nią wiele czynników, tj. pogoda, inne atrakcje w regionie, inne turnieje w kraju, itp. W ubiegłym roku mieliśmy około 30 drużyn i bardzo liczną publiczność (zapewniamy imponującą trybunę dla publiczności na ok. 100 osób), co ogólnie wyróżniało nas na tle innych zawodów w Polsce. Sami gramy w cyklu mistrzostw Polski i widzimy, że niestety niewiele osób spoza drużyn grających uczestniczy w wydarzeniach. Dlatego staramy się zapewnić jak najwięcej atrakcji dla dzieci oraz ich rodziców, aby wszyscy – nie tylko zawodnicy – mieli radość z uczestnictwa w tym naszym „koszykarskim pikniku”.
Dlaczego akurat koszykówka uliczna, a nie inna dyscyplina sportu?
– Miłość do koszykówki sięga wczesnych lat szkolnych i trwa do teraz. Granie sprawia nam ogromną przyjemność i dlatego organizacja dobrego turnieju również jest przyjemnością. Oderwanie młodych ludzi od komputera czy tableta chociaż na chwilę też jest dużą satysfakcją. Dziś młodzież dysponuje pięknymi obiektami (m.in. dzień przed Domino Streetball Cup nastąpi otwarcie kolejnego obiektu sportowego w okolicach ulicy Parkowej), które w większości świecą pustkami. Kiedyś mogliśmy tylko pomarzyć o takich warunkach. Innymi dyscyplinami niech zajmą się osoby, które lubią je uprawiać. Niestety nie ma zbyt wiele osób z inicjatywą. A szkoda…
Koszykówka – w Polsce dyscyplina bardzo popularna, w Świdnicy mimo wielu sympatyków grających gdzieś na osiedlowych boiskach, niestety od dłuższego czasu znajdująca się nieco w cieniu. Jak to Pana zdaniem wygląda?
– To nie do końca tak…. Kiedyś koszykówka była bardziej popularna. Był łatwy dostęp do oglądania najlepszej ligi świata – NBA. Meczy transmitowane były w telewizji publicznej i wszyscy pamiętamy słynne słowa Włodzimierza Szaranowicza „Hej, hej tu NBA”. Te słowa budziły w środku nocy wiele osób, które później wędrowały na boiska, aby naśladować swoich idoli. Druga kwestia to poziom drużyny reprezentacyjnej, który niestety w ostatnich latach mocno się obniżył. Mimo ogromnej pracy jaką robi Marcin Gortat w kwestii popularyzacji tej dyscypliny, ciężko będzie nam wrócić do lat 90-tych.
Co jest w Świdnicy potrzebne, aby ta koszykówka poszła do przodu?
– Jeśli chodzi o Świdnicę, nie jest tak źle. Mamy ligę amatorską, która trwa właściwie 9 miesięcy z przerwą na wakacje, mamy nasz turniej, który powoli zapisuje się w pamięci i głowach osób, jako udana cykliczna impreza. Na pewno stworzenie drużyny koszykarskiej chociażby na poziomie III ligi, mogłoby zwiększyć popularność koszykówki w mieście.
Organizując turniej macie z pewnością w planie zachęcenie młodych osób do uprawiania tej dyscypliny sportowej ?
– Tak jak wspominałem wcześniej, jest to jeden z podstawowych celów, jeśli nie najważniejszy. Ogromnego kopa daje widok dzieci i młodzieży grających w turnieju lub biorących udział w konkursach i zabawach koszykarskich. Po turnieju też zawsze zauważalna jest dużo większa frekwencja na naszym boisku. Ludzie, żyją jeszcze klimatem imprezy i coś ich ciągnie na to boisko. Dlatego chcemy robić to co roku, żeby na stałe zagościło w kalendarzu świdnickich imprez.
Jakie atrakcje czekają na uczestników i kibiców Domino Streetball Cup?
– Na zawodników przede wszystkim dobrze zorganizowany turniej, wysoki poziom sportowy oraz bardzo cenne nagrody ufundowane przez Salon Łazienek drzwi i podłóg DOMINO z Dzierżoniowa, który wspiera nas od samego początku, prezydenta Świdnicy oraz Świdnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji (nagroda za pierwsze miejsce – 1000 zł). Jeśli chodzi o publiczność to najbardziej nam zależy na dzieciach i chcemy, żeby miały jak najwięcej atrakcji – prawdopodobnie będzie duży zamek – zjeżdżalnia, popcorn, gry i zabawy z animatorem, konkursy sportowe z nagrodami. Będzie też grill i konkursy dla dorosłych (m.in. rzut z połowy), no i jak wspominałem – duża trybuna, aby zwiększyć komfort oglądania meczów i kibicowania. Poza tym dobra muzyka i niepowtarzalny klimat. Serdecznie zapraszamy w najbliższą niedzielę, 31 sierpnia od 10.00 na boisko przy Szkole Podstawowej nr 1 na osiedlu Zawiszów w Świdnicy. W razie złej pogody turniej zostanie przeniesiony do hali sportowej.