Trzecia już fabryka krajanki tytoniowej została zlikwidowana w okolicach Świdnicy. Od połowy lipca co dwa tygodnie policja i Straż Graniczna odkrywają kolejne miejsca, gdzie prowadzona jest nielegalna produkcja. Tym razem maszyny, tytoń i gotowa krajankę znaleziono w jednym z gospodarstw w Witoszowie Dolnym.
Zdjęcie ilustracyjne
Policjanci ze Świdnicy wraz ze Strażą Graniczną 12 sierpnia weszli do pomieszczeń, w których znajdowały się maszyny do cięcia tytoniu, 270 kg liści tytoniu o wartości 125 tysięcy złotych i 350 kg krajanki tytoniowej o wartości 420 tysięcy złotych. Na miejscu zatrzymano właściciela linii produkcyjnej, 50-letniego Stanisława H. i 34-letnią Anetę B., zatrudnioną do obsługi maszyn. Oboje usłyszeli zarzut wspólnego przerabiania i posiadania dużych ilości tytoniu bez znaków akcyzy. Skarb państwa na podatku akcyzowym stracił 566 tysięcy złotych. Męzczyźnie i kobiecie grozi kara do 4,5 roku pozbawienia wolności.
Oboje przyznali się do winy. Stanisław H. tłumaczył, że w celach zarobkowych kupił przez internet maszyny, a krajankę sprzedawał we Wrocławiu. Policja i prokuratura prowadzą śledztwo, które ma ustalić, gdzie rzeczywiście trafiał produkt. Wobec podejrzanych zastosowano dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.
– Do niedawna mieliśmy do czynienia z licznymi przypadkami uprawy marihuany w gminie Strzegom. W tej chwili dominuje Świdnica i okolice. Tutaj od połowy lipca systematycznie policja, CBŚ i Straż Graniczna odkrywają nielegalne fabryki tytoniu. Niestety, okazuje się, że wobec wysokich cen papierosów to opłacalny interes – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.
/asz/