Ostatnie dni nie przynoszą nam dobrych wieści z obozu siatkarskiego MKS-u Świdnica. Podstawowe zawodniczki Aleksandra Gancarz i Natalia Bernaciak opuściły szeregi naszego klubu i wyjechały odpowiednio do Warszawy i Krakowa chcąc łączyć naukę ze sportem.
Aleksandra od nowego sezonu będzie bronić barw stołecznej Sparty, a Natalia zagra w Bronowiance Kraków. Zapewne nie wpływa to dobrze na atmosferę w zespole. O opinię w tej sprawie poprosiliśmy trenera Marka Olczyka oraz prezes klubu Grażynę Działowską.
– Jest jeszcze za wcześnie by mówić o ostatecznych wnioskach. To dla klubu duża strata, ale nie załamujemy rąk szukając następczyń Oli i Natalii. Nawet gdyby nikt się nie pojawił w ich miejsce jestem pewna, że spokojnie utrzymamy się w II lidze mając w składzie same młode zawodniczki. Więcej powiem 4 sierpnia po Walnym Zgromadzeniu zarządu klubu – powiedziała Grażyna Działowska.
– Wszystko wyjaśni się 4 sierpnia na Walnym. Staramy się wzmocnić zespół, ale nie możemy pozwolić sobie na szaleństwa z racji niskiego budżetu. Gdy odejdą tylko dwie zawodniczki, tak jak do tej pory, będę miał podstawy myśleć w miarę pozytywnie o nowym sezonie. Jak na razie wszystko jest w toku. Konkretnymi faktami podzielę się na początku sierpnia – dodał Marek Olczyk.
/M.Rodziewicz/