Powiat świdnicki jest prawdopodobnie pierwszym w Polsce, który powołał lekarzy koronerów. Mają stwierdzać zgon, jeśli nie mogą tego obowiązku dopełnić lekarze pierwszego kontaktu lub pogotowia ratunkowego. Decyzja wypełnia lukę w przepisach. W sejmie od ubiegłego roku trwają prace nad projektem ustawy, która miałaby powołać instytucję koronera, całkowicie odciążającą innych lekarzy.
– Sprawa jest jasna, gdy chodzi o przestępstwo – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy, który z urzędu wszczął postępowanie w sprawie stwierdzania naturalnych zgonów. – Wówczas sekcję zwłok przeprowadza biegły i wystawia kartę zgonu. Sytuacja komplikuje się, gdy nie ma podstaw do podejrzewania przestępstwa. Często trzeba godzinami czekać na lekarza. W zespołach pogotowia ratunkowego coraz częściej są sami ratownicy, którzy nie mogą stwierdzać zgonu. Pogotowie odmawia wysłania karetki z lekarzem, jeśli wszystko wskazuje na naturalny zgon, a lekarze w przychodniach pracują w określonych godzinach i np. w nocy nie ma szans, by ich wezwać.
Archaiczna ustawa z 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych obowiązek stwierdzania zgonu nakłada na lekarza, który w okresie 30 dni przed stwierdzeniem zgonu udzielał choremu świadczeń lekarskich. Jeśli jest nieobecny, mieszka powyżej 4 km od miejsca zgonu lub przez 12 godzin nie może przyjechać, obowiązek spada na lekarza z rejonu, gdzie nastąpił zgon. Ten zapis nie obejmuje wszystkich zdarzeń losowych. W szczególnych sytuacjach dochodzi do przerzucania się odpowiedzialnością i bardzo długiego oczekiwania. Często z problemem nie do rozwiązania zostają bliscy zmarłych lub instytucje pomocowe, np. gdy zmarły jest bezdomny. – Bardzo ciesze się, że starosta świdnicki tak szybko zareagował na problem – mówi prokurator Rusin. W powiecie świdnickim ta luka została wypełniona.
Niestety, w żadnej przychodni powiatu świdnickiego nie znaleźli się chętni, by zostać koronerami. Poszukiwania trwały długo. Umowy podpisano z trzema lekarzami spoza powiatu. Koszty ich usług będą pokrywane z budżetu samorządu. Informacje o koronerach mają m.in. policjanci i prokuratura, którzy mogą wzywać tych lekarzy w uzasadnionych przypadkach.
Powołanie koronerów na razie jest protezą dla dziurawych przepisów. Całkowite uregulowanie tej kwestii leży w rękach parlamentarzystów.
asz