Jest ich sześć. W sumie ważą ponad tonę. Dzisiaj, 25 kwietnia po godzinie 10.00 stadko dzików zajęło wygodne miejsce na skwerze przy ulicy Franciszkańskiej w Świdnicy.
Rzeźba została odlana z brązu i od razu przypadła do gustu mieszkańcom Świdnicy. – Są przepiękne. A ten co siedzi na skrzyni jest najsympatyczniejszy – mówiła pani Ilona, która jako pierwsza przywitała dziki na ulicy Franciszkańskiej.
Także dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 105 były zachwycone dzikiem. – Podobają nam się wszystkie, ale ten w okularach jest taki słodki – mówiły dzieci. Mieszkańcy już twierdzą, że potarcie największego dzika po uszach przyniesie szczęście.
Największy – dorosły dzik ma blisko 102 cm wysokości. Pomysł Aleksandra Mazija został zgłoszony w ramach konsultacji społecznych. Autorem rzeźby dzików jest wrocławski artysta Grzegorz Łagowski.
W grudniu 2012 roku władze miasta ogłosiły konkurs na rzeźbę, która miałaby stanąć na ulicy Franciszkańskiej. Pomysły na to, co powinno ozdobić skwer zgłosiło siedem osób, w tym fundacja ze Świdnicy, mieszkaniec Głuszycy, a nawet świdniczanin obecnie przebywający w Niemczech.
Co proponowali świdniczanie? Umieszczenie w centrum placu m. in. kuli ziemskiej z napisami, pływającej kuli granitowej, zegara słonecznego z granitu, dużych szachów, skrzyni, na której leżą książki, rodziny dzików, otwartej księgi, czy też ścieżki wiedzy imitujące papirus. Ostatecznie komisja zdecydowała, że na skwerze zamieszka na stałe stado dzików.
Władze Świdnicy chcą, by zwierzaki – symbole Świdnicy – opanowały całe miasto, tak jak krasnoludki Wrocław. Są już dwa projekty autorstwa Aleksandra Mazija – dzika na beczce piwa i dzika z bagażami. Pierwszy mógłby stanąć przed jednym ze świdnickich lokali gastronomicznych, drugi przed odrestaurowanym dworcem kolejowym. Miniaturowe rzeźby mogłyby się pojawiać sukcesywnie. Obecnie trwają przygotowania do konkursu na imiona dla wesołej gromadki.
tepe