Piłkarze Polonii Świdnica zapisali na swoim koncie jakże ważne trzy punkty pokonując pewnie w Kobierzycach miejscowy GKS 3:0. Rywale nie mieli w tym pojedynku nic do powiedzenia, a końcowy rezultat to uczciwie trzeba przyznać – najniższy wymiar kary.
Od początku do zdecydowanych ataków ruszyli biało-zieloni. Sygnał dał w 3. minucie Kwit uderzając niecelnie z dystansu. 180 sekund później prowadziliśmy już jednak 1:0. W polu karnym Salamon zgrał głową piłkę do Grzegorza Borowego, a ten z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Polonia nie rezygnowała ze zdobycia kolejnych goli i wciąż nękała defensywę gospodarzy. W 19. minucie strzał Kwita obronił Krawczyk, a następnie Jaros uderzył minimalnie niecelnie. Miejscowi bardzo rzadko gościli w okolicach pola karnego świdniczan, a ich wszelkie próby były pewnie czyszczone przez defensywę naszej ekipy. W 26. minucie ponownie dał znać o sobie Kwit. Napastnik Polonii popisał się mocnym strzałem głową, ale piłkę sparował golkiper GKS-u. 3 minuty później byliśmy jeszcze bliżej drugiej bramki. Kolejną świetną akcją na skrzydle popisał się Jaros „wkręcając” rywali w ziemię, odegrał piłkę do Morawskiego, który niestety uderzył tylko w słupek. Wyprowadzić nas na dwubramkowe prowadzenie mógł też Szymon Borowy, lecz w sytuacji jeden na jednego z Krawczykiem przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Swego dopięliśmy w końcu w 42. minucie. Podanie z głębi pola wykorzystał Kwit pakując piłkę do bramki precyzyjnym strzałem z jedenastu metrów. Tuż przed przerwą szansę na strzelenie kontaktowego gola zmarnował Mrowiec posyłając w dobrej sytuacji piłkę nad poprzeczką.
Po zmianie stron nieco śmielej zaatakowali kobierzyczanie. W 56. minucie napastnik przeciwników znalazł się nawet oko w oko z Bęcem, ale piłka po jego uderzeniu minęła prawy słupek naszego golkipera. To było wszystko na co stać było tego dnia miejscowych. W 59. minucie w szesnastce GKS-u obserwowaliśmy prawdziwy bilard. W sytuacji sam na sam z Krawczykiem znalazł się Fojna przegrywając ten pojedynek, nasz pomocnik próbował jeszcze dobijać, a ostatecznie całą akcję starał się sfinalizować Chrapek. We wszystkich próbach z opresji wyszedł bramkarz beniaminka rozgrywek. Rezultat spotkania w 69. minucie ustalił Grzegorz Borowy mijając jednego obrońcę i strzałem po krótkim słupku pokonując bezradnego Krawczyka.
GKS Kobierzyce – Polonia Świdnica 0:3 (0:2)
Polonia: Bęc, Chrapek, Lato, P. Salamon, Skrypak, G. Borowy, Morawski, Fojna (78’ Miętkiewicz), Sz. Borowy (61’ Osienienko), Jaros, Kwit
/Polonia Świdnica/