Piłkarze Polonii Świdnica nie mieli nic do powiedzenia w starciu z Górnikiem Wałbrzych. Biało–zieloni przegrali na wyjeździe 0:3, a uczciwie trzeba przyznać, że to najniższy wymiar kary. Kolejne pewne sparingowe zwycięstwo odnotowali za to piłkarze Stali Świdnica. Po ubiegłotygodniowej wygranej 6:1 z Cukrownikiem Pszenno, tym razem świdnicka drużyna prowadzona przez Tomasza Oleksego pokonała 6:2 Włókniarza Głuszyca.
Przez cały mecz przewaga Górnika nie podlegała dyskusji, biało-niebiescy dominowali na boisku nie pozwalając naszym zawodnikom na zbyt wiele. Gospodarze do przerwy po bramkach Moszyka i Zinke prowadzili 2:0. Prowadzenie miejscowych mogło być jeszcze wyższe, ale na drodze Morawskiego stanęła poprzeczka, dobrze w kilku akcjach interweniował też Wierzbicki. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Wyżej notowany rywal wykorzystał jedną sytuację i po golu Dariusza Michalaka zwyciężył ostatecznie 3:0.
Górnik Wałbrzych – Polonia Świdnica 3:0 (2:0)
Górnik: Jaroszewski, Orzech, Łaski, Wojtarowicz, D. Michalak, Radziemski, Wepa, Morawski, Sawicki, Moszyk, Zinke oraz Jarosiński, Chajewski, Zieliński, Oświęcimka, Sobczyk, Bartkowiak
Polonia: Wierzbicki, Chrapek, Lato, P. Salamon, Skrypak, G. Borowy, Fojna, Kukla, Szuba, Sz. Borowy, Klimczak oraz Bęc, M. Salamon, Luber, Miętkiewicz, Madziała, Pietrzykowski
Na pierwszego gola w meczu Stali czekaliśmy do 20. minuty pojedynku, Dolecki precyzyjnie dograł piłkę do Mroza i było 1:0 dla świdniczan. Kilka minut później rywale zdołali wyrównać wyprowadzając skuteczną kontrę. Do końca pierwszej połowy nasi piłkarze jeszcze dwukrotnie zdołali „zdjąć pajęczynę” z bramki Włókniarza, a ta sztuka po raz drugi wyszła Mrozowi, a także Mice.. Po zmianie stron „Stalówka” wciąż przeważała stwarzając sobie coraz to groźniejsze sytuacje. W efekcie zdobyliśmy kolejne trzy bramki, tracąc tylko jedną. Bohaterem spotkania okazał się Mróz, który zakończył mecz z czterema bramkami na swoim koncie, dwa trafienia dołożył Mika, a Stal wygrała 6:2.
– Sparing zdecydowanie na plus, wybiegaliśmy te zwycięstwo przez 90 minut. Wciąż zdarzają nam się błędy w defensywie i łatwo tracone bramki, musimy nad tym popracować, podobnie jak nad skutecznością. Mimo sześciu zdobytych bramek, mieliśmy swoje kolejne szanse, a wygrana mogła być znacznie bardziej okazała – stwierdził po meczu Tomasz Oleksy, trener Stali Świdnica.
Stal Świdnica – Włókniarz Głuszyca 6:2 (3:1)
Stal: Kot, Jędrasiewicz, M. Salamon, Dec, Mróz, Wilk, Czernicki, Dolecki, Morawski, Majcherczyk, Adamus oraz R. Oleksy, Sikora, Sowa, Mika