Już tej wiosny po długiej przerwie turyści znów będą mogli przejść wiszącą kładką nad wodą, w dole pojawią się dwa elektryczne stateczki, a na brzegu lada moment ruszy budowa hotelu i 10 domków letniskowych. Do pełni szczęścia brakuje zgody na utworzenie kąpieliska. Dzierżoniowska spółka wodociągowa walczy o całkowity zakaz wchodzenia do Jeziora Bystrzyckiego. Z kolei samorządowcy desperacko walczą o turystyczną przyszłość okolic Zagórza. – Bez zgody na plażowanie na brzegu i kąpiel stracimy jako gmina, stracą turyści – mówi Adam Hausman, wójt gminy Walim, która jest największym udziałowcem sztucznego zbiornika przy tamie lubachowskiej.
Ulubione miejsce weekendowego wypoczynku mieszkańców Świdnicy i Wałbrzycha ma ogromne szanse na odzyskanie dawnej świetności. Pod koniec 2011 roku działki nad wodą wraz ze zrujnowana restauracją Wodniak i resztkami ośrodka wypoczynkowego kupiła firma Sirbud z Wałbrzycha. Już w ubiegłym sezonie częściowo zagospodarowała teren, usunęła zniszczone domki i uruchomiła tymczasowe miejsce do wypoczynku. To był tylko wstęp do znacznie szerszych planów. – Na dniach zaczniemy wyburzać „Wodniaka” i przygotujemy plac pod budowę nowego hotelu z restauracja, SPA, kręgielnią i 10-ma domkami letniskowymi – zapowiada Dorota Barańska, współwłaścicielka firmy. Inwestycja pochłonie ok. 10 milionów złotych. Sirbud otrzymał nieco ponad 3 miliony złotych dofinansowania ze środków unijnych. Inwestycja ma się zakończyć za dwa lata, ale to nie znaczy, że w tym miejscu nie będzie można wypoczywać. – Na pewno zorganizujemy miejsce dla turystów, postaramy się także w pierwszej kolejności postawić domki letniskowe – dodaje Dorota Barańska. – Mamy też niespodziankę. Wyremontowaliśmy wisząca kładkę nad zbiornikiem i uzyskaliśmy pozwolenie na jej użytkowanie. Pierwsi goście będą mogli przejść nad wodą już na początku tego sezonu.
Kładkę za kilka lat ma zastąpić nowy most, który chce wybudować gmina Walim. Jest już projekt i pozwolenie na budowę. Pozostało pozyskanie środków zewnętrznych na realizację. To nie koniec dobrych informacji. Już w najbliższy poniedziałek ma zostać rozstrzygnięty przetarg na dzierżawę ponad 3 hektarów terenów, należących do Lasów Państwowych. To miejsce, gdzie jeszcze widać pozostałości po ośrodku wypoczynkowym ze zniszczonymi domkami i boiskiem. Działka przylega do terenów, wykupionych już przez Sirbud. Firma nie ukrywa, że jest zainteresowana dzierżawą. – Mielibyśmy możliwość rozwoju, ale przede wszystkim opieki nad całym terenem – mówi Dorota Barańska.
W tych optymistycznych zapowiedziach zgrzytem jest spór między samorządami a spółką Wodociągi Kanalizacja w Dzierżoniowie. jezioro Bystrzyckie jest zbiornikiem wody pitnej dla mieszkańców powiatu dzierżoniowskiego. W grudniu 2012 roku wygasło pozwolenie wodno-prawne na użytkowanie zbiornika. Wodociągi wystąpiły z nowym wnioskiem, drastycznie zaostrzającym uregulowania, dotyczące sztucznego jeziora. Nie tylko nie chcą zgodzić się na kąpielisko, ale nawet na plażowanie. – To jest oczywiste – mówi wprost Zbigniew Wiącek, kierownik działu uzdatniania wody w dzierżoniowskiej spółce. – Woda pitna musi spełniać surowe wymagania zanim zostanie w stacjach uzdatniania doprowadzona do stanu, w którym można ją pić. Nie widzę możliwości, by połączyć to z utworzeniem kąpieliska. Poza tym, jezioro w Zagórzu jest zdradliwe, ma zimną wodę, silny nurt, więc kąpiel w nim nie należy do przyjemnych i bezpiecznych. Myślę, że o wiele lepszym rozwiązaniem byłaby np. budowy basenu nad brzegiem.
Innego zdania jest Adam Hausman. – Podczas rozprawy o wydanie pozwolenia wodno-prawnego w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej gmina Walim będzie jedną ze stron i na pewno nie ustąpimy – zapewnia wójt. – Dla mieszkańców naszej gminy turystyka jest głównym źródłem utrzymania. Jezioro Bystrzyckie stanowi bardzo ważny element oferty dla gości i nie może być miejscem, gdzie można tylko podziwiać piękne widoki. Jesteśmy pewni, że jest szansa, by połączyć sanitarne wymogi wobec zbiornika z możliwością kąpieli.
Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy zostanie podjęta decyzja.
asz