Nie zważając na przeraźliwy pisk suki, oprawcy kopali i tłukli szczeniaka łopatą. W kojcu, gdzie przebywały psy, strażnicy miejscy znaleźli jeszcze szczeniaki martwych szczeniąt i szczątki dorosłego psa.
O bestialskim zachowaniu kilku mężczyzn Straż Miejska została powiadomiona 28 grudnia. Na wynajmowanej przez właściciela posesji na obrzeżach Świdnicy w kojcu przebywają 4 dorosłe psy i suka. Dokarmianiem zajmują się pracownicy właściciela, którzy zjawiają się w tym miejscu tylko raz w tygodniu. Bestialskie zachowanie mężczyzn zaobserwowała jedna z mieszkanek Świdnicy, próbowała sama powstrzymać oprawców. Gdy zaczęła dzwonić pod strażników, mężczyźni wsiedli do samochodu i odjechali. – Ta pani zdążyła zapisać numery rejestracyjne pojazdu – mówi Stanisław Rybak, komendant Straży Miejskiej. Szczątki zabitych psów zabrała firma Olech. Cała sprawa została zgłoszona na policję. – Pozostałych, żyjących psów nie możemy zabrać, bo mają właściciela – mówi Jarosław Kozłowski z Urzędu Miejskiego. – Prezydent będzie mógł podjąć jakiekolwiek działania dopiero na mocy wyroku sądowego.
Za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Aktualizacja 2 stycznia 2012: Jak informuje Katarzyna Czepil z KPP w Świdnicy informuje, że policja wszczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
asz