Mimo niesprzyjającej pogody od rana na świdnickich cmentarzach wolontariusze zbierają datki dla potrzebujących. Ochotnicy z Polskiego Czerwonego Krzyża chcą, jak co roku, przygotować paczki mikołajowe dla dzieci z najuboższych rodzin. Towarzystwo im. św. Brata Alberta zbiera na opał, potrzebny do ogrzania schroniska dla bezdomnych w Świdnicy.
Każdy, kto wrzuci nawet najmniejszy datek, otrzymuje w prezencie mały kalendarz na 2013 rok.
Towarzystwo kwestuje po raz trzynasty. – Mamy nadzieję, że ta edycja nie będzie pechowa – mówią ukryci pod parasolami wolontariusze. W 2010 i 2011 roku udało im się zebrać po prawie 10 tysięcy złotych, co wystarczyło na zakup połowy potrzebnego na zimę opału. Na trzech cmentarzach do godziny 17.00 kwestować będzie 40 osób.
Kwesta i wsparcie sponsorów są niezwykle potrzebne do utrzymania schroniska, jednak to nie są główne źródła finansowania. Za bezdomnych, którzy nie mają żadnego źródła utrzymania, płacą Ośrodki Pomocy Społecznej. Każdy, kto otrzymuje rentę, emeryturę czy zasiłek, płaci za swój pobyt i wyżywienie. – Kilka, czasem kilkanaście razy w roku nasi podopieczni są zatrudniani do prac przy porządkowaniu parków czy ulic – dodaje Gabriela Kowalczyk, prezes świdnickiego Towarzystwa im. św. Brata Alberta. – Połowa zarobionych przez nich pieniędzy jest przeznaczana na schronisko, za drugą część kupujemy im żywność bądź odzież.
Schronisko podczas największych mrozów daje schronienie ponad 100 mężczyznom. To jedyne takie miejsce w powiecie świdnickim.
asz