– Zima latem. Ślisko jak na lodzie – mówili kierowcy, którzy z niedowierzaniem patrzyli na to co znajduje się na jezdni. Na drodze krajowej nr 35 w Świdnicy kierowca samochodu ciężarowego zgubił zboże. Do skupu zabrakło kilku kilometrów. Rozpędzone samochody wjeżdżając na ziarno traciły przyczepność. – Tu nie pomoże kontrola trakcji i ABS. Czułem się jakbym jechał po śniegu – mówił jeden z kierowców.
Mężczyzna wiozący wczoraj zboże do skupu źle zabezpieczył ładunek. Kiedy podjeżdżał pod górkę na ulicy Esperantystów ziarno zaczęło wysypywać się na jezdnię. Zboże zalegało na 400-metrowym odcinku. Jego uprzątnięcie zajęło kilka godzin.
tepe