Z twarzami zamaskowanymi czarnymi kominiarkami wpadli do prywatnego domu, obezwładnili śpiącego właściciela i splądrowali wszystkie pomieszczenia. Mieszkaniec Strzegomia stracił ponad 200 tysięcy złotych. Dzisiaj dwie osoby zostały tymczasowo aresztowane.
Napad wyglądał jak w kiepskim filmie sensacyjnym. Akcja rozegrała się w środku nocy. Bandyci zabrali gotówkę, telefon komórkowy, laptop i drobne przedmioty. Następnego dnia zadzwonili z propozycją oddania części łupu za opłatą. Żądali 6 tysięcy złotych.
– Policja ustaliła i zatrzymała 38-letniego mieszkańca niewielkiej miejscowości z powiatu świdnickiego, któremu postawiliśmy dwa zarzuty – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin. – Jeden to kradzież z rozbojem, drugi żądanie korzyści majątkowej w zamian za zwrot części skradzionych rzeczy. Na nasz wniosek sąd aresztował Romana W. na 3 miesiące.
Policja dotarła także do kobiety, również mieszkanki powiatu świdnickiego, która usłyszała zarzut próby wyłudzenia łapówki za ukradzione przez kompanów fanty. Sąd aresztował ją na miesiąc.
Roman W. nie przyznaje się do winy. Udało się odzyskać tylko zegarek, telefon, laptop i klucze. Policja poszukuje pozostałych osób, które brały udział w napadzie, i skradzionej gotówki.