Impas w sporze zbiorowym części związków zawodowych szpitala i dyrekcji. Pierwsza tura negocjacji w sprawie podwyżek nie przyniosła rozwiązań. Kolejne rozmowy we wtorek, 28 czerwca. Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych wyraził wotum nieufności wobec dyrektora.
Jak już informowaliśmy, część związkowców domaga się 40% podwyżki płac dla pracowników etatowych. Dyrektor wylicza tymczasem, że chodziłoby o kwotę 9 milionów w skali roku i jest to żądanie nierealne do spełnienia. Wśród propozycji wymieniane jest podniesienie zarobków dla najniżej uposażonych pod warunkiem, że NFZ zapłaci za zaległe nadwykonania. – Takie obietnice słyszymy za każdym razem, jednak nigdy nie zostały zrealizowane – odpowiada Elżbieta Pieprz, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w świdnickim szpitalu. – Nie otrzymaliśmy realnej propozycji podniesienia płac o choćby złotówkę.
Dyrektor Jacek Domejko podkreśla, że personel ma możliwość awansu zawodowego lub przechodzenia na kontrakty. Dodaje także, że wysuwanie roszczeń może zaważyć na przyszłości szpitala i zmusić w efekcie ich ewentualnej realizacji do szybszego przekształcenia w spółkę, a prowadzić do komercjalizacji.
asz