Zakończył się 26 Rajd Karkonoski. Najlepszy na mecie okazał się Bryan Bouffier z pilotem Xavierem Panseri. Drudzy ze stratą prawie 49 sekund byli Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran, trzecia załogał Grzegorz Grzyb i Danielem Siatkowskim na mecie zameldowała się ze stratą 1 minuty i 44 sekund. Wysokie, bo 18 miejsce w klasyfikacji generalnej zajęli Aleksander Jaroszewicz z pilotem Pawłem Tarapackim, reprezentanci Automobilklubu Sudeckiego. W Pucharze Forda Fiesty Jaroszewicz i Tarapacki uplasowali się na drugim miejscu. Z kolei w klasie N grupy N3 dwa razy drugie miejsce zajęli Tomasz Ratajczyk z pilotem Rafałem Fiołkiem. Rajdu nie ukończył Tomasz Hupało, który na pierwszym odcinku specjalnym wypadł z trasy.
Tomasz Ratajczyk po Rajdzie Karkonoskim
– Bardzo trudny rajd, wąskie kręte odcinki specjalne, na których trzeba było bardzo uważać aby nie wypaść z drogi – mówi Tomasz Ratajczyk, kierowca rajdowy. Właśnie na tych krętych, wąskich odcinkach zyskiwaliśmy dużo czasu, lecz nasza wypracowana przewaga malała na długich prostych ponieważ prędkość maksymalna naszego auta wynosiła tylko 160km/h. W tegorocznym Rajdzie Karkonoskim pojawiło się bardzo dużo nowych odcinków specjalnych, co uniemożliwiło tzw. jazdę na pamięć. Dla nas to był jednak duży plus ponieważ razem z pilotem mogliśmy się lepiej zgrać, czego efekty było widać podczas pokonywania kolejnych kilometrów. Pogoda nam dopisała, było sucho i odbyło się bez większych przygód. Zawodnicy pragną podziękować Auto-Centrum, Automax Service, oraz agencji reklamy Redruk.
Zdjęcia Łukasz Kufner
[photospace]