Maleńka sala przy ulicy Zamkowej w Żarowie pękała w szwach. Młodzież, mieszkańcy, a nawet widzowie z odległych miejscowości i radni przyszli wczoraj późnym wieczorem na debatę w obronie Teatru Bezdomnego. Były łzy, wzruszający monodram, równie wzruszająca piosenka o wolności i apel – nie likwidujcie naszego ukochanego miejsca! – Jestem zdumiony, bo nikt takich zamiarów nie ma, wręcz przeciwnie, chcemy, by teatr rozwijał skrzydła – zapewnia Swidnica24.pl burmistrz Leszek Michalak. W czym więc rzecz?
W Żarowie na początku lat 90-tych działał prowadzony Ryszarda Dykcika teatr Tolerancja. – Umarł – mówił podczas debaty reżyser. – Powodem było miejsce. Spotykaliśmy się w ówczesnym Żarowskim Ośrodku Kultury. Salę dzieliliśmy z zespołami muzycznymi, z pokazami pościeli i wieloma innymi, czasem bardzo dziwnymi wydarzeniami. Ciągłe problemy z próbami i terminami zniechęciły młodzież, teatr się wykruszył. Teraz może nas czekać to samo!
Niepokój i przekonanie, że właśnie rozpoczyna się powolna likwidacja Teatru Bezdomnego wywołała rozmowa z dyrektorem Gminnego Centrum Kultury i Sportu. Jak twierdzi Ryszard Dykcik, został poinformowany o zamiarze przeniesienia grupy do sali sportowo-widowiskowej przy ulicy Armii Krajowej. – To miejsce nie nadaje się dla teatru – grzmiała spłakana młodzież. – Po pierwsze znów będziemy musieli się dzielić z zespołami muzycznymi, ze sportowcami. Poza tym tam jest fatalna akustyka, a o kontakcie z widzami nie ma mowy!
– Tu, na Zamkowej, w tym miejscu nazywanym przez urzędników norą, mamy wolność – mówił Ryszard Dykcik. – Możemy w dowolnie wybranym czasie organizować próby, a to jest bardzo ważne. Nasi aktorzy uczą się, studiują, pracują. Mają wolne przeważnie późne wieczory. Poza tym jest tutaj wyjątkowa atmosfera bliskości z widzami, których zapraszamy w każdy czwartek na spektakle.
Burmistrz nie był obecny na debacie. W oświadczeniu, odczytanym przez Adama Rakoczego, rzecznika Urzędu Gminy tłumaczył, że został zbyt późno powiadomiony i nie mógł odwołać wcześniej zaplanowanych spotkań. Zadeklarował jednak, że Żarów nie ma zamiaru zamykać teatru. W oświadczeniu nie ma także słowa o propozycji przeniesienia w inne miejsce. W rozmowie telefonicznej ze Swidnica24.pl stwierdził, że przymiarki do innej sali są wyłącznie wstępne, a nie wiążące. – Na Zamkowej jest zimno – mówi Leszek Michalak. – Miesięczne opłaty za prąd sięgają 3 tysięcy złotych, a mimo to panuje chłód i wilgoć. Być może dla zespołu dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie „sceny zimowej”, na czas największych mrozów. Oczywiście nie wiązałoby się to z zamknięciem sali przy Zamkowej. Gminie bardzo zależy na teatrze. Utrzymujemy go z budżetowych środków, pan Dykcik jest zatrudniony w GCKiS. Nie ma z naszej strony złej woli. Wiemy, że to teatr wyjątkowy.
Rzeczywiście, w regionie trudno szukać podobnego amatorskiego zespołu, który od prawie 12 lat co tydzień daje przedstawienia. Było ich już 700, w tym 150 premier. Teatr Bezdomny był wielokrotnie nagradzany, prezentował się w wielu miastach Polski, w Czechach i Niemczech. W grupie stale jest około 50 osób – dzieci, młodzież, studenci, niepełnosprawni. – To nasza ucieczka przed problemami, szansa na rozwijanie talentów – mówili młodzi aktorzy. – Gdzie pójdziemy, jak nie będzie teatru? Na ulicę?
– Wszystko pięknie, ale tutaj brakuje kontroli nad młodzieżą – oponował jeden z mieszkańców, sąsiadujący z teatrem przez ścianę. – Tutaj pije się alkohol, a hałasy trwają nawet do 4.00 nad ranem. W ubiegłym roku były 4 interwencje policji. – Przyznaję, że młodzież nadużyła mojego zaufania – mówił Ryszard Dykcik. – Bardzo za to przepraszam. Rozmawialiśmy o tym i mam nadzieję, ze wyciągnęli wnioski. Incydenty nie mogą jednak stać się przyczyna wyrzucenia nas z tego miejsca!
Na debatę przyszło kilkoro radnych, którzy zgodnie twierdzili, że nie maja pojęcia o całej sytuacji. Przewodniczący rady Miejskiej Tadeusz Pudlik próbował łagodzić nastroje. – Nigdy nie byłem na spektaklu Teatru Bezdomnego, ale jestem pod wrażeniem zaangażowania młodzieży – mówił zaproszony na scenę. – Na pewno nic nie jest jeszcze przesądzone, na pewno gmina nie ma złych intencji i po prostu trzeba rozmawiać.
17 marca w sprawie teatru mają się spotkać Ryszard Dykcik, burmistrz i dyrektor GCKiS.
asz
Foto Bogusław Kurzac
Oświadczenie dyrektora Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Żarowie
Jednoznacznie oświadczam, że nigdy nie było mowy o likwidacji Teatru w Żarowie. Jako osoba odpowiedzialna za funkcjonowanie GCKiS mam obowiązek zapewnić godne i bezpieczne warunki do funkcjonowania w ramach posiadanych środków. Pomimo sporych nakładów finansowych na ogrzewanie lokalu w okresie jesienno-zimowym warunki są nie odpowiednie ani dla aktorów ani dla widzów.
GCKiS w Żarowie dysponuje salą widowiskowo-sportową przy ul. A. Krajowej, która ogrzewana jest przez cały czas, a warunki są znacznie lepsze. To była jedyna propozycja złożona mojemu pracownikowi panu Dykcikowi i dotyczyła jedynie okresu jesienno-zimowego.
Obecną sytuację uznaję jako działanie pana Ryszarda Dykcika przeciwko pracodawcy i wprowadzanie opinii publicznej w błąd.
Artur Adamek
Dyrektor Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Żarowie