Myślę, że tego zespołu nie trzeba nikomu przedstawiać, a tym bardziej jego ówczesnej wokalistki. W latach 2002 – 2006 zrobili ogromną karierę i zatrzęśli naszym rynkiem. Charakterystyczne piosenki, dobrzy muzycy oraz kontrowersyjna i utalentowana wokalistka, zagwarantowały im czołową pozycję w polskim świecie muzyki. Doda znalazła się w zespole dzięki Tomkowi Lubertowi, liderowi tej kapeli. Z uwagi na nią, nazwa Virgin (pol. dziewica), brzmiała bardzo ironicznie, gdyż do Doroty ten tytuł zdecydowanie nie pasował. Jej stroje zawsze doprowadzały męską część publiczności do szaleństwa. Pamiętam, jak wówczas powiedziała „Kiedy mamy się cieszyć pięknymi, kobiecymi kształtami jak nie teraz?”. Zdecydowanie miała rację. Przed wydaniem trzeciej płyty zdobyli słowika publiczności podczas Sopot Festival 2005, emitowanym na antenie TVN. Tam swój pierwszy i chyba ostatni występ na żywo przeżyła również Mandaryna. Rok później zdobyli opolskie premiery z piosenką „Szansa” i wówczas byli już na szczycie swojej kariery. Teraz pozostają tylko wspomnienia o tym zespole. Doda rozpoczęła z powodzeniem karierę solową, a Tomek Lubert stworzył sympatyczny zespół Video, a później o wiele mniej sympatyczny zespół Volver. Przypomniała mi się ich pierwsza wspólna płyta, zatytułowana po prostu „Virgin”.
Pamiętam, że gdy usłyszałem pierwszy raz Virgin, bardzo spodobało mi się ich nowoczesne, rockowe brzmienie, mocny głos i niebanalne teksty piosenek. Kiedyś dosyć często oglądałem Polsat 2, bo tam można było trafić na ciekawe polskie piosenki, których nie było w czołowych stacjach muzycznych. Tam właśnie usłyszałem piosenkę „To ty”. To już był wystarczający powód, by posłuchać całej płyty. Otwiera ją utwór „Dzieci ziemi”, którym bardzo często zaskakuję znajomych. Odtwarzając go, pytam zawsze kto tam śpiewa. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, że to Doda. Piosenka charakteryzuje się ostrym śpiewaniem. Ten pazur będzie mi się zawsze podobał. Zresztą większość piosenek jest śpiewana naprawdę świetnie. Moje ulubione to „Nie złość Dody”, „Na niby” „Nie odpowiadaj”, „Masz jeszcze czas” oraz „Sława a za co to?”. Interesujący jest również cover Madonny, „Material girl”. Właściwie to jedna z lepszych aranżacji tej piosenki. Oprócz czadowych, rockowych numerów, znajdują się tu również piękne ballady. Słynne „Mam tylko ciebie”, „Czekam”, czy piękna symfoniczna wersja piosenki „To ty”, która jest na końcu płyty.
Na początku swojej kariery Virgin, było mocno wspierane przez muzyków zespołu Closterkeller. Słychać w tej płycie ich rękę. Pewnie dlatego jest tą najbardziej wyjątkową wśród tych trzech płyt, jakie wydali. Kilka tekstów napisała również sama Anja Orthodox. Teraz Tomka oglądamy, gdy gra z playbacku wraz ze swoim nowym zespołem piosenki, które napisane są specjalnie po to, by były grane w radiu i porywały tłumy. Doda natomiast ciągle robi swoje i nie zastanawia się specjalnie, czy ktoś jej piosenkę puści w radiu, czy nie. Warto docenić taką postawę, bo nie poszła na łatwiznę i nie planuje się dopasowywać. Zastanówmy się. Kto na tym lepiej wyszedł?
Kamil Franczak