30-letni mieszkaniec Świdnicy omal nie stracił oka po wybuchu odpalanej własnoręcznie petardy. Z ranami oka i twarzy trafił do szpitala Latawiec. Mężczyzna jest jedną z wielu ofiar sylwestrowej nocy.
Tragedią omal nie skończyła się suto zakrapiana zabawa w Lutomi Dolnej. W mieszkaniu wybuchł pożar, 5 osób podtruło się tlenkiem węgla, w tym jedna dość poważnie. Alkohol był najczęstszą przyczyną sylwestrowych wypadków. 3 pijane osoby przewróciły się i doznały urazów twarzy oraz rąk. W Strzegomiu doszło do pijackiej bójki i jeden z jej uczestników z rozbitym nosem wylądował w szpitalu.
Pogotowie tej jednej nocy wyjeżdżało aż 45 razy. 37 to wyjazdy po północy. Pełne ręce pracy miała także policja. Przede wszystkim przyjmowała zgłoszenia o hałasujących sąsiadach i zatrzymywała nietrzeźwych. Policyjny areszt jest zapełniony do ostatniego miejsca.