Święta to czas radości, miłości i rodzinnego ciepła. Można pomyśleć, że to właściwie powinny być jedyne skojarzenia z tym wydarzeniem. Jednak od wielu lat, święta to w 70% głównie marketing. Świadczy o tym przede wszystkim fakt, że tuż po Święcie Zmarłych witryny sklepowe życzą nam Wesołych Świąt i zachęcają do korzystania z kuszących promocji. Kusząco wyglądają tez zapowiedzi atrakcji, przygotowanych przez wszystkie stacje telewizyjne, ale mam wrażenie, że one dawno temu straciły oddech i wyczerpały pomysły. Albo nie doceniają widzów, albo wychodzą założenia, że najbardziej lubimy to, co już widzieliśmy. Przegląd świątecznych ramówek raczej zachęca do spacerów i rozmów niż włączenia telewizora. Może to i lepiej? Przegląd propozycji wypada blado i smutno. W wigilię stacja TVN zaprasza nas na powtórkę krótkometrażowego filmu „Pada Shrek”, stworzonego na podstawie serii filmów o sympatycznym, zielonym ogrze Shreku. Obejrzymy również „Czego pragną dziewczyny”, czy „Gwiezdny pył”. TVP 1 i TVP 2 także postawiło na powtórki, czyli znajdziemy tam m.in. takie pozycje jak „Beethoven 2”, „Ostatni skok Gangu Olsena”, „Gdzie jesteś Święty Mikołaju” oraz „Fatima”. W pierwszy i drugi dzień świąt robi się już ciekawiej, mimo że w dalszym ciągu jest to zmasowany atak powtórkami. W TVP 1 i TVP 2 emitowane będą hity, takie jak „Kacper”, „U Pana Boga w ogródku”, „Pan Wołodyjowski”, „Gang Olsena na torach”, „Uciekający Mikołaj”, „Asterix na Olimpiadzie” oraz druga i trzecia część „Powrotu do przyszłości”. TVN zaś wybrał „Uwierz w ducha”, „Zimne dranie”, „Święta Dennisa rozrabiaki”, „Potwory kontra obcy: Wielka ucieczka B.O.B-a”, czy „Kung Fu Panda: Sekrety Potężnej Piątki”. Oczywiście nie zabraknie również kolejnego filmu o zielonym ogrze pt. „Shrek ma wielkie oczy”. Jednak nie wspomniałem jeszcze o jednej z czołowych polskich stacji, która chciała zrewolucjonizować święta i zrezygnować z emisji filmu „Kevin sam w domu”. Telewizja Polsat musiała bardzo szybko zrezygnować z tego pomysłu, gdyż jak się okazuje, duża część Polaków nie wyobraża sobie świąt bez Kevina. W związku z tym film będzie można oglądnąć w drugi dzień świąt o 20:00, ażeby nie było takiej sytuacji, że ktoś nie mógł obejrzeć o tej godzinie, w drugi dzień świąt, planowana jest powtórka o 12:45. Oprócz tego w Polsacie „Miś, który przespał święta”, „Zawód Święty Mikołaj”, czy „Naga broń”.
Żeby nie być skazanym na propozycje telewizji, zawsze można przespacerować się do wypożyczalni filmów i oglądnąć jakiś na DVD. Wówczas wybór jest dowolny i całą rodziną można oglądnąć to, na co ma się ochotę. Ja planuję obejrzeć film w reżyserii Richarda Curtis’a „To właśnie miłość”. Jest to pięknie opowiedziana historia pewnej grupy ludzi, którzy w trakcie świąt, przeżywają wzloty i upadki miłosne. Brzmi dość naiwnie, ale gwarantuję, że to nie jest jedno z tych ckliwych romansideł. W dodatku obsada tego filmu jest zachęcająca. W rolach głównych wystąpili m.in., Hugh Grant, Alan Rickman, Keira Knightley i Colin Firth. Jedną z epizodycznych ról zagrał nawet Rowan Atkinson. Jeśli ktoś, tak jak ja, jest fanem musicali, zachęcam do wypożyczenia musicalu „Dreamgirls”, w którym wystąpili Beyonce Knowles, Jennifer Hudson, Eddie Murphy, czy Jamie Fox. Cudowna historia trzech przyjaciółek, które marzą o karierze muzycznej i ich zderzenie z rzeczywistością, czekającą w amerykańskim showbiznesie. Z innych musicali warto sięgnąć po „Mamma Mia!” z cudowną Meryl Streep w roli głównej, czy „Chicago”, gdzie swój talent wokalny i taneczny zaprezentowały Renee Zellweger i Catherine Zeta-Jones. Polskie stacje w tym roku nie postawiły na dobre, polskie komedie. W związku z tym w wypożyczalniach możemy znaleźć na przykład „Wesele”, w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Komedia pełna zabawnych dialogów, cytatów, aluzji i skojarzeń. Również planuję odświeżyć piękny film pt. „Once”. To produkcja czesko-irlandzka, która w Polsce przyjęła się jako kino alternatywne. Dwa lata temu namówiła mnie koleżanka, bym poszedł z nią na projekcję tego filmu, twierdząc, że jest nadzwyczaj piękny. Nie żałowałem. Rzeczywiście, to było piękne i wiem, dlaczego w Polsce alternatywne. To po prostu ambitny film o pięknej miłości. Z resztą sam soundtrack jest taki, jaki powinien mieć każdy film. Zawsze zastanawiałem się, dlaczego w Polsce nie stał się hitem. Czy to dlatego, że nie wyprodukowano go w Stanach i nie gra w nim czołówka hollywoodzkich gwiazd?
Czy przy dobrym, wybranym przez nas filmie, czy przy kolejnej telewizyjnej powtórce, czy wreszcie przy wyłączonym ekranie, najważniejsze, by święta spędzić po prostu z bliskimi Zatem korzystając z okazji, życzę wszystkim Czytelnikom Wesołych i Rodzinnych Świąt.
Kamil Franczak