W trwającej od kilku tygodni kampanii wyborczej konkurenci do rad i najważniejszych stanowisk w gminach nie szczędzili sobie razów. Podczas debat, licznych konferencji, na blogach wytykali konkurentom wpadki czy niedotrzymane obietnice. Do tej pory krytycy działali z otwartą przyłbicą. No i skończyło się. W nocy ktoś pozaklejał niepochlebnymi hasłami będące w zasięgu ręki wszystkie bilbordy Wspólnoty Samorządowej. Nieczysta walka dotknęła też Platformę Obywatelską. Ktoś na plakacie wyborczym zakleił oczy Zbigniewa Szczygła, kandydata na prezydenta Świdnicy.
– Jeszcze wczoraj byłem dumny, że w naszym mieście kampania przebiega w cywilizowany sposób. Bilbordów nikt nie niszczył, nie pokrywał bazgrołami. – mówi Ireneusz Pałac, pełnomocnik KWW Wspólnota Samorządowa Ziemi Świdnickiej. – Nocna akcja nie była przypadkowa. Jestem przekonany, że to wyraz bezsilności konkurencji, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że mamy dobrą kampanię i rzetelną ofertę dla wyborców. Ostatecznie to właśnie mieszkańcy ocenią styl przedwyborczej walki. Nie popadamy w histerię i żadnego doniesienia na policję ws. zniszczenia bilbordów nie będzie.
Naklejki z plakatów zostały już usunięte. Podobne metody były stosowane w kampanii 2006 roku, ale nie w samej Świdnicy. Dotychczas nikt nie przebił determinacji jednego z ówczesnych kandydatów na radnego, który w Jaworzynie Śląskiej konkurentowi na plakacie oczy wydłubał… łyżeczką.