Od stycznia w życie wejdzie nowelizacja przepisów o ruchu drogowym, która reguluje kwestię fotoradarów, także tych używanych przez straże miejskie. Zmiany już zaakceptował Sejm i senacka Komisja Gospodarki Narodowej. To policja ma decydować, gdzie można będzie ustawiać urządzenie do mierzenia prędkości. Straż Miejska będzie musiała także ostrzegać o fotoradarze specjalnymi przenośnymi znakami. Będzie więcej obostrzeń i pewnie mniej pieniędzy do budżetu miasta. W Świdnicy fotoradar “zarobił” przez 4 lata funkcjonowania 1 milion 134 tysiące 310 złotych.
– Zakup fotoradaru, który pracuje od września 2006 r., był podyktowany potrzebą poprawy bezpieczeństwa. Urządzenie zostało wyskalowane tak, by karani byli głównie kierowcy przekraczający znacznie prędkość. Dzięki temu walczymy z piractwem na świdnickich drogach, a to jest największym zagrożeniem dla innych kierowców i pieszych. Kierowcy ze względu na fotoradar jeżdżą zdecydowanie wolniej. Są dni, że patrole straży miejskiej, które obsługują fotoradar, wracają bez zdjęć ukaranych. Podróżujący coraz częściej dostosowują się do znaków i to nas cieszy. – mówi Stefan Augustyn, rzecznik świdnickiego magistratu.
Trudno jednak ten optymizm podzielać do końca. Mimo że fotoradar działa od 4 lat, niewielkie urządzenie wciąż zaskakuje kierowców. Zamiast rozsądnej reakcji, często jest gwałtowne hamowanie. Takim właśnie reakcjom mają zapobiec znaki, informujące z odległości, że oto ustawiono przenośny rejestrator. Kierowca będzie miał prawo do błędu w granicach 5km/h, a okres postępowania mandatowego wydłuży się z 60 do 180 dni.
Straż Miejska będzie mogła kontrolować prędkość wyłącznie w terenie zabudowanym i tylko na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Na krajowych decyzję o ustawieniu fotoradaru będzie mogła wydać jedynie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Ponadto rejestrator może pojawić się tylko na tych ulicach, jakie policja uzna za szczególnie niebezpieczne. Stanisław Rybak, komendant świdnickiej Straży Miejskiej zapewnia, że to w naszym mieście żadna nowość. Co tydzień w wydziale ruchu drogowego policji spotyka się zespół do spraw bezpieczeństwa i wtedy po analizie wydarzeń na ulicach zapadają decyzje o miejscach, gdzie będzie ustawiony fotoradar. Jak zapewnia komendant, zawsze ostatni głos należy do policji. Jego zdaniem, z urządzenia nie wolno zrezygnować, bo ewidentnie wpływa na zmianę postawy kierowców.